AKCYZA WYWOŁA WOJNĘ CENOWĄ

Artur Niewrzędowski
opublikowano: 1999-01-07 00:00

AKCYZA WYWOŁA WOJNĘ CENOWĄ

O ostatecznych cenach papierosów zadecydują wyłącznie najwięksi producenci

CHCESZ PALIĆ, TO PŁAĆ: Na wysokość i częstotliwość wprowadzania akcyzy producenci nie mają wpływu. Jej wzrost jest automatycznie przenoszony na cenę detaliczną, czyli na konsumenta — mówi Anna Kozerska z British American Tobacco. fot. Małgorzata Pstrągowska

JAKOŚĆ, NIE CENA: Andre Calantzopoulosa, prezesa Philip Morrisa, największego producenta papierosów w Polsce, nie interesuje konkurencja cenowa, ponieważ znacznie lepsze efekty przynosi jakość produktu. fot. Borys Skrzyński

10-proc. podwyżkę akcyzy na wyroby tytoniowe producenci i importerzy przerzucili na konsumentów. Wzrosły ceny prawie wszystkich marek. Jedynie Zakłady Tytoniowe w Lublinie wzięły na siebie część kosztów wynikających ze wzrostu akcyzy. Oznacza to początek wojny cenowej.

Philip Morris, Reemtsma, BAT oraz pozostali producenci i importerzy od czwartego stycznia sprzedają zagraniczne marki papierosów długich z filtrem drożej o 20 groszy na paczce, natomiast krajowe — o 15 groszy. Najszybciej wyższe ceny wprowadziły hiper- i supermarkety oraz hurtownie. W małych sklepach i kioskach droższe papierosy pojawią się w ciągu kilku najbliższych dni.

— Dziesięcioprocentowy wzrost akcyzy przerzuciliśmy na konsumentów. Jest to bowiem podatek pośredni, na którego wysokość nie mamy wpływu. Ceny naszych papierosów wzrosły więc tylko o tyle, o ile wzrosła akcyza - mówi Anna Kozerska z British American Tobacco.

Konkurencja nie śpi

Zakłady Tytoniowe w Lublinie, nadal państwowe, wzięły natomiast część kosztów wynikających ze wzrostu akcyzy na siebie, traktując to jako element konkurencji. Ceny papierosów — Lubelskie Lekkie, As Lekkie, Hit Lekkie oraz As — wzrosły tylko o 3 grosze na paczce.

— Wyszliśmy z założenia, że nie powinno się całości kosztów z tytułu podwyżki akcyzy przerzucać na konsumentów. Stąd decyzja o znacznie mniejszej podwyżce cen, niż wynikałoby to ze wzrostu akcyzy — oznajmia Robert Rzemieniak, członek zarządu Zakładów Tytoniowych w Lublinie.

W sytuacji zmniejszającej się liczby palaczy koncerny nasilą walkę o klienta. Decyzja zakładów w Lublinie może świadczyć o tym, że prawdopodobnym scenariuszem będzie wojna cenowa między producentami.

— Tradycyjnie mamy najdroższe marki papierosów. Zatem nigdy nie uciekamy się do konkurencji cenowej. Nowych konsumentów pozyskujemy poprzez stałe podnoszenie jakości — zapewnia Aleksandra Samulewicz z Philip Morrisa.

Czy na zachowania polskich konsumentów wpływ będzie miała jakość czy też atrakcyjna cena — pokaże czas.

Ministerstwo Finansów zdecydowało się na wprowadzenie w tym roku zasady proporcjonalnego procentowego wzrostu podatku akcyzowego dla czterech grup papierosów. Dzięki temu poprawi się sytuacja producentów krajowych marek papierosów, na których dotychczas nakładane były największe obciążenia. W 1999 roku będą jeszcze trzy 5-proc. podwyżki akcyzy — w marcu, czerwcu i wrześniu. Na pytanie, czy wówczas również zostaną obciążeni tylko konsumenci, producenci papierosów nabrali wody w usta. Tylko Anna Kłosowicz z Rothmans of Pall Mall Poland, zasłaniając się małym udziałem firmy w rynku, zapowiedziała, że o dalszych krokach związanych z ewentualną podwyżką cen papierosów zadecyduje rynek, a przede wszystkim gracze z pierwszej ligi.

Kosztowna przyjemność

Można się spodziewać, że niektórzy producenci będą chcieli wykorzystać wzrost akcyzy do wypromowania swoich marek poprzez relatywną obniżkę cen. Czas oraz zachowania konsumentów zadecydują, czy nastąpi to w marcu, czerwcu czy we wrześniu.