Allegro ma brata w Turcji

Marcel Zatoński
opublikowano: 2011-07-08 00:00

Tureckie Markafoni pozwoli grupie Naspers umocnić się w segmencie e-sklepów tylko dla wybranych.

Spółka matka platformy aukcyjnej wydała 200 mln USD na klub zakupowy

Tureckie Markafoni pozwoli grupie Naspers umocnić się w segmencie e-sklepów tylko dla wybranych.

71,2 proc. udziałów w Markafoni za — jak ocenia turecka prasa — 200 mln USD kupiło MIH-Allegro, internetowe ramię południowoafrykańskiego Naspersa, spółka-matka polskiego serwisu aukcyjnego Allegro. O transakcji poinformowała w komunikacie turecka firma, która prowadzi kluby zakupowe — w ocenie ekspertów jeden z najbardziej perspektywicznych e-biznesów. Naspers nie potwierdza ceny zakupu i nie udziela informacji o transakcji.

Wygrał wyścig z niemiecką Otto Group, która posiada już klub zakupowy Limango, działający także nad Bosforem, oraz m.in. operujący w Polsce sklep Bonprix. Jeśli szacunki są prawdziwe, to druga co do wartości transakcja na tureckim rynku internetowym w historii. W kwietniu tego roku eBay kupił serwis GittiGidyor za szacunkowo 215 mln USD. Turcja to 12. internetowy rynek świata.

Turecki portal technologiczny Webrazzi ocenia, że tylko nad Bosforem Markafoni wypracowało w zeszłym roku 36 mln USD przychodów. Spółka prowadzi również kluby zakupowe w Australii, Grecji i na Ukrainie.

Allegro od dwóch lat prowadzi, we współpracy z rosyjską spółką BuyVIP, klub zakupowy Buyvip.pl. Na polskim rynku funkcjonują też m.in. Bao.pl (założone przez Rafała Agnieszczaka, twórcę Fotka.pl), Złotewyprzedaże.pl i działające w ośmiu krajach Stilago.

— Współpraca z Markafoni oznacza przede wszystkim możliwość korzystania z doświadczenia międzynarodowej firmy w zakresie sourcingu i logistyki. W praktyce będzie to skutkowało skróceniem czasu realizacji zamówień dla polskich klientów oraz zwiększeniem i uatrakcyjnieniem oferty zakupowej — mówi Magda Krukowska z Allegro.

Polski serwis ma też, dzięki współpracy z Turkami, wprowadzać nowe funkcje na swoich stronach.

Tylko dla znajomych

Kluby zakupowe ustępują popularnością i rozpoznawalnością modnym ostatnio serwisom zakupów grupowych, ale przez ekspertów uważane są za jeden z najbardziej perspektywicznych i dynamicznie rozwijających się wirtualnych biznesów. Oferują użytkownikom kilkudniowe wyprzedaże kolekcji znanych marek po promocyjnych cenach. Nie każdy jednak może kupić sobie torebkę Louisa Vuittona z końcówki kolekcji z 70-procentową zniżką. Aby kupować w klubie zakupowym, nie wystarczy podać danych osobowych. Chętni — o ile nie zostali zaproszeni przez dotychczasowych użytkowników — muszą napisać do nich wiadomość stanowiącą rodzaj listu motywacyjnego. Jak obwieszcza strona internetowa jednego z klubów prowadzonych przez Markafoni: "im bardziej kreatywna i interesująca wypowiedź, tym większe szanse na zaproszenie". Odpowiedzi oceniane są przez członków klubu zakupowego. Członkostwo jest darmowe.

— Naspers, właściciel Allegro, jest globalnym graczem i takie inwestycje to dla niego naturalna droga rozwoju. Kluby zakupowe to jeden z najszybciej rozwijających się segmentów e-commerce. W Polsce wciąż raczkują, ale bez wątpienia, dzięki urokowi ekskluzywności, zdobędą użytkowników — ocenia Piotr Krawiec z firmy doradczej Praktycy.com.

Lans za miliony

Wśród klubów zakupowych najsilniejszą pozycję ma działające od 10 lat Vente Privee. Francuski pionier rynku w tym roku ma osiągnąć 1,5 mld USD obrotów, a jego szef Jacques-Antonine Granjon zapowiada dziesięciokrotnie większą sprzedaż w ciągu kilku lat. Po piętach depcze mu amerykański Gilt, chcący przebić granicę 1 mld USD obrotów. W lutym amerykański serwis Hautelook został kupiony przez sieć sklepów z ubraniami Nordstrom za 270 mln USD.

— Kluby zakupowe nie będą tak oszałamiającym hitem jak serwisy zakupów grupowych. To jednak bardzo ciekawy segment, więc przejęcie Markafoni należy ocenić pozytywnie — mówi Piotr Krawiec.