TFI Allianz Polska, które zarządza aktywami netto o wartości 20,9 mld zł, celuje w chcących oszczędzać we wspólnej walucie. Podobieństwo nazwy nowego funduszu do od dawna istniejącego Allianz Dochodowego (którego wartość aktywów pod koniec lutego wyniosła 767,3 mln zł) nie jest przypadkowa – struktura aktywów nie będzie się bowiem znacząco różnić. Co najmniej 80 proc. portfela będzie jednak denominowane w euro, a aktywa będą zabezpieczone przed ryzykiem walutowym, mówi Radosław Gałecki, zarządzający funduszem.
- Fundusz jest skierowany do osób, które mają oszczędności w euro i trzymają je na nisko oprocentowanych lokatach, mając jednocześnie wyższe oczekiwania co do stopy zwrotu. Takich rozwiązań na polskim rynku jest mało – mówi Radosław Gałecki.
Dodaje, że fundusz skupi się na obligacjach korporacyjnych emitentów z Europy Środkowej i Zachodniej, szczególnie banków.
- Znaczna część portfela będzie ulokowana w obligacjach o krótkim i średnim terminie zapadalności, wyemitowanych przez banki działające w strefie euro. Po przeskanowaniu emitentów banki są najlepiej oceniane przez agencje ratingowe – mówi Radosław Gałecki.
- Jako grupa bardzo sobie cenimy sektor bankowy, który zrobił ogromne postępy po kryzysie finansowym z 2008 r. – są lepiej zabezpieczone i bardziej dochodowe – dodaje Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny TFI Allianz Polska.
Termin zapadalności dłużnych papierów wartościowych o stałej stopie dochodu nie będzie dłuższy niż 5,5 roku od momentu ich nabycia. Jako benchmark fundusz postara się pobić wyniki indeksów ICE BofA 1-5 Year Euro Government Index oraz ICE BofA 1-5 Year Euro Corporate Index. Oczekiwana stopa zwrotu to 2-3 proc. po opłacie za zarządzanie.
Gospodarstwa domowe coraz więcej pieniędzy trzymają w walutach zagranicznych. Z danych TFI Allianz Polska wynika, że depozyty walutowe w bankach systematycznie rosną i stanowią ok. 13 proc. wszystkich, z czego ponad połowa denominowana jest w euro. Ich wartość w 2024 r. wyniosła ok. 150 mld zł.
- Polacy coraz więcej oszczędności trzymają w zagranicznych walutach. Uważamy, że jest to częściowo spowodowane wybuchem wojny w Ukrainie – ludzie chcą się zabezpieczyć przed ryzykiem. Dywersyfikowanie inwestycji pod względem walutowym ma sens – mówi Anna Bąkała, członkini zarządu towarzystwa.
- Polskie banki płacą bardzo niewiele za trzymanie rachunków w euro, o wiele mniej niż banki europejskie. Problem w tym, że depozyty w bankach zagranicznych są dla polskiego klienta niedostępne – mówi Grzegorz Latała.
Banki europejskie średnio płacą ponad 2 proc., a na polskim rynku tylko trzymiesięczna lokata Banku Pekao gwarantuje podobny zysk. Druga pod względem atrakcyjności oferta - w Citi Handlowym - ma oprocentowanie wynoszące 0,4 proc., wynika z comiesięcznego rankingu lokat portalu Bankier.pl.