Międyznarodowy gigant zajmujący się infrastrukturą energetyczną i transportową, Alstom, łączy siły z Bombardierem. Zgodę na fuzję wydała Komisja Europejska, pod warunkiem zbycia części aktywów we Francji i w Niemczech. W Polsce natomiast zakłady grupy będą się prężnie rozwijać. Dalekosiężne plany ma zwłaszcza Alstom, rozbudowujący chorzowski Konstal. Dotychczas budował w nim m.in. bezzałogowe pojazdy metra, wożące pasażerów w Dubaju i Rijadzie, teraz będzie także produkować kolejowe, elektryczne zespoły trakcyjne oraz wejdzie na rynek budowy pociągów zasilanych wodorem. Grupa od lat sporo inwestuje w rozwój produkcji, ale obecnie znacząco przyśpiesza finansowanie innowacji.




— Alstom działa w Polsce już 23 lata, a historia dziedzictwa przemysłowego Konstalu sięga 150 lat. Od 1997 r. zainwestowaliśmy nad Wisłą ponad 100 mln EUR. Do 2022 r. planujemy zainwestować kolejne 50 mln EUR w naszych zakładach w Chorzowie i Warszawie — mówi Artur Fryczkowski, dyrektor zarządzający Alstomu Polska.
Na wodór
Koncern przeznaczy pieniądze m.in. na nowe urządzenia i uruchomienie linii produkcyjnych innowacyjnych pociągów.
— Funkcjonowanie rozpocznie nasza trzecia obrabiarka do komponentów aluminiowych — o polu 20 m x 2,5 m — oraz drugi robot spawalniczy do aluminium. Będą przeznaczone do prac przy produkcji Coradia Stream [elektryczne zespoły trakcyjne — red.]. Wynajęliśmy także halę o powierzchni niemal 8 tys. m kw., w której instalujemy linię do produkcji nowych pociągów. Już w październiku ruszą prace nad Coradia iLint — przełomowym pociągiem wodorowym — informuje Paweł Siwek, dyrektor zarządzający Alstomu Konstal w Chorzowie.
81 pojazdów Coradia Stream, które powstały w ramach programu Intercity New Generation i mogą rozwijać prędkość 200 km/h, zamówiły już Koleje Holenderskie. Coradia iLint natomiast to pierwsze na świecie pociągi zasilane wodorem, które w lutym 2020 r. w Dolnej Saksonii przeszły testy umożliwiające uruchomienie seryjnej produkcji.
— Po 10 latach kończymy produkcję podwozi Citadis, aby skierować moce na coraz bardziej złożone i innowacyjne pociągi, takie jak zasilane wodorem Coradia iLint — podkreśla Paweł Siwek.
Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego, spodziewa się, że uruchomienie w Polsce produkcji pojazdów zasilanych ekologicznym paliwem będzie impulsem do rozwoju rynku kolejowego i paliwowego. Nadwiślańskie rafinerie mają duży potencjał w zakresie wytwarzania wodoru. Jeśli będą w stanie osiągnąć parametry czystości wymagane przez producentów pojazdów, mogą zyskać atrakcyjny rynek.
Na Hel
Jakub Majewski, prezes Fundacji Pro- Kolej, spodziewa się sporego popytu na wodorowe pociągi.
— Konieczność obniżania emisyjności transportu będzie zachęcać do zakupu innowacyjnego taboru. W Polsce na przykład brakuje powierzchni do zelektryfikowania linii na Hel, a nawet gdyby udało się to zrobić, nie ma pewności, czy wystarczy energii do zasilania pociągów jadących na półwysep. Prowadzone są więc prace nad pilotażowym programem, dotyczącym uruchomienia połączeń pojazdami zasilanymi wodorem. Byłoby dobrze, gdyby dało się je wyprodukować w zakładzie działającym w Polsce — mówi Jakub Majewski.
Ekspert podkreśla, że uruchomienie produkcji innowacyjnych pociągów w Chorzowie zaowocuje transferem do Polski technologii wysokiej klasy, a Alstom jest w czołówce firm zaangażowanych w budowę pociągów wodorowych. Jednocześnie, wraz ze wzrostem zapotrzebowania na ekologiczne pojazdy, ten segment rynku będzie się szybko rozwijał i własne technologie opracują także inni dostawcy. Jeśli równolegle powstanie sieć zaopatrzenia w paliwo, zasilanie wodorem może okazać się opcją alternatywną wobec napędu spalinowego.
Spośród firm działających na polskim rynku transportowym w budowie pojazdów zasilanych wodorem mocno zaawansowany jest Solaris — w ubiegłym roku zaprezentował autobus.
Do budowy wodorowej lokomotywy przygotowuje się natomiast Pesa z Orlenem. W optymistycznym wariancie prototyp może być gotowy w przyszłym roku. Zamiast opracowania własnego pojazdu ogłosiły też PKP Cargo z Jastrzębską Spółką Węglową i FPS Cegielski, jednak nawet przedstawiciele poznańskiego producenta nazywają projekt „wyzwaniem przyszłości”.
„Przygotowując się do wyzwań przyszłości, zamierzamy opracować materiały techniczne dotyczące modernizacji lokomotywy SM42 wyposażonej w ogniwa wodorowe” — napisano w sprawozdaniu z działalności FPS Cegielski za 2019 r.
Ekofabryka
Oprócz inwestycji w nowe urządzenia i pojazdy Alstom pracuje też nad logistyką dostaw (powiększa przestrzeń parkingową) oraz ograniczeniem negatywnego wpływu produkcji na środowisko.
— W planach na lata 2020-21 mamy projekty, które nie tylko zwiększą możliwości produkcyjne zakładu, ale także poprawią efektywność kosztową i przyczynią się do zmniejszenia śladu węglowego Alstomu w Polsce. Od początku roku 100 proc. energii konsumowanej przez zakład w Chorzowie pochodzi ze źródeł odnawialnych — instalacji wodnych i wiatrowych, których właścicielem jest Tauron Ekoenergia. Inwestujemy także we własne zielone źródła zasilania. Obecnie trwa proces projektowania instalacji fotowoltaicznej, którą zamierzamy uruchomić już pod koniec 2021 r. Będzie to instalacja o największej dopuszczalnej obecnie w Polsce mocy — 100 kW — informuje Paweł Siwek.
Pionierzy z Pomorza
W Japonii pojazdy zasilane wodorem wykorzystywane są jako awaryjne generatory prądu na wypadek klęsk żywiołowych. Autobusy wodorowe jeżdżą też w Europie — m.in. w Oslo, Londynie, Hamburgu i San Remo, a niebawem pojawią się też np. w Rydze, Grazu, Rejkiawiku i Tuluzie. Polskie miasta także chętnie je testują. Wiele wskazuje na to, że już wkrótce pojazdy zasilane wodorem na stałe wejdą do parku komunikacyjnego Trójmiasta i okolic. Beneficjentem programu FCH Regions EU, wspierającego wdrażanie wodoru w transporcie i energetyce w krajach UE, zostały Gdynia, Gdańsk i dwa inne miasta regionu. Początkowo przewiduje się wprowadzenie 10-15 takich autobusów, a w następnym etapie — 41 w Gdańsku, Gdyni, Tczewie i Wejherowie. Zakłada się wykorzystanie wodoru produkowanego przez Grupę Lotos.
Modna technologia
W produkcji wodoru Polska jest na razie mocna w... gębie. Nie ma w naszym kraju ani jednej stacji do tankowania tego gazu, uważanego za paliwo przyszłości. Jest natomiast mnóstwo zapowiedzi. Plany wodorowe ma kilka dużych firm energetycznych kontrolowanych przez skarb państwa. Orlen ma już nawet pewne doświadczenia — oferuje tankowanie wodorem na swoich stacjach w Niemczech. Lotos, który ma zostać przez niego przejęty, też ma doświadczenia, ale badawcze. Kilka lat temu badał, czy da się przechowywać w kawernach wodór wytworzony za pomocą wiatraków. O wodorowych planach mówi też zarząd PGNiG. Strategię wodorową nakreśliła również ostatnio prywatna Polenergia, kontrolowana przez Dominikę Kulczyk. Szef firmy przekonywał, że gaz ten będzie dla sektora energetycznego podobną rewolucją, jaką były OZE, a Europa może wprowadzić instrumenty wspierające rozwój jego produkcji.
Współpraca Magdalena Graniszewska, Marcin Bołtryk