Amber Gold pozwał komisję nadzoru

Grzegorz Nawacki
opublikowano: 2010-07-30 00:00

Nadzorca wpisał firmę na listę ostrzeżeń publicznych. Ta się czuje niewinna.

Nadzorca wpisał firmę na listę ostrzeżeń publicznych. Ta się czuje niewinna.

Tak nie można — mówi Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) o Amber Gold. Tyle że firma tak samo mówi o działaniu komisji. Spór rozstrzygnie sąd, bo Amber Gold złożyło przeciw KNF pozew. Spór ciągnie się od wielu miesięcy. Regulator wpisał firmę na listę ostrzeżeń publicznych, przestrzegając klientów, że nie ma ona licencji na prowadzenia działalności bankowej, a oferuje lokaty i pożyczki. Firma tłumaczy, że nie oferuje lokat, lecz zajmuje się obrotem (zakupem i sprzedażą) oraz przechowywaniem metali szlachetnych w imieniu klientów.

Jednak w praktyce oferta Amber Gold jest identyczna z bankową (lokata o stałym oprocentowaniu) z wyjątkiem tego, że firma nie podlega nadzorowi, a więc nie musi spełniać wymogów kapitałowych i nie ma gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. I to kwestionuje nadzorca. Amber Gold przekonuje, że jego działalność nie podlega ocenie KNF. W komunikacie informuje, że jest jedyną firmą wpisaną do rejestru domów składowych (przechowuje towary na podstawie umowy składu) prowadzonego przez Ministerstwo Gospodarki. Zapomina dodać, że w czerwcu resort zakazał jej prowadzenia działalności domu składowego. To efekt kontroli po publikacji "Gazety Wyborczej", która ujawniła, że Marcin Plichta, który kieruje firmą, jest skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwo finansowe. Chodzi o Multikasę, firmę, w której można było opłacać rachunki, a której właściciele zniknęli z pieniędzmi klientów.

Amber Gold zarzuca KNF, że administracyjnie zakwalifikował działalność firmy jako nielegalną, bez przedstawienia zarzutów i bez możliwości odwołania się od decyzji.

To nie pierwszy raz, gdy procedura KNF wpisywania na listę ostrzeżeń jest kwestionowana przez firmy wpisane na listę. Kilka lat temu opisywaliśmy sprawę czeskiego domu maklerskiego Capital Partners, który trafił na listę bez możliwości wytłumaczenia się. Sprawa nie znalazła kontynuacji w działaniach prokuratury mimo to, nadzorca nie chciał jej skreślić z listy. Stało się to dopiero po wielu miesiącach.

— Wpisanie Amber Gold na listę ostrzeżeń to jedynie informacja dla inwestorów, że firma nie ma zezwolenia na prowadzenia działalności bankowej. Nie rozstrzygamy tego, czy zostało naruszone prawo. Dochodzenie prowadzi prokuratura i policja. Jeśli będzie prawomocna decyzja o tym, że firma nie narusza prawa, to wykreślimy ją z listy ostrzeżeń — mówi Łukasz Dajnowicz z Komisji Nadzoru Finansowego.