Analitycy wierzą w miedź

Ewa Bednarz
opublikowano: 2013-01-18 00:00

Wczoraj po raz pierwszy od pięciu dni miedź podrożała, a kurs KGHM zaczął odrabiać straty.

DB Securities wycenia akcje miedziowego koncernu na 205 zł, DI BRE Bank na 204 zł i radzi akcje akumulować. Znacznie mniej hojni są analitycy JP Morgan i Exane. Jedni i drudzy dają rekomendację neutralną — pierwsi z wyceną 189 zł, a drudzy 180 zł. W obu przypadkach jest ona niższa od kursu w dniach wydawania zaleceń. Kurs KGHM tradycyjnie uzależniony jest od notowań miedzi.

Miedź (FOT. ARC)
Miedź (FOT. ARC)
None
None

Wczoraj metal odzyskał blask po dobrych danych makro z USA i Chin. Amerykańska produkcja wzrosła więcej, niż przewidywano, a chińska gospodarka zaczęła przyspieszać. On Shan, analityk Galaxy Futures, uważa, że dane te dają silne podstawy do wzrostu cen miedzi, nawet w przypadku spodziewanej nadpodaży.

Wczoraj na londyńskiej giełdzie jej cena wzrosła o 0,4 proc., do 7978 USD za tonę, a na Comex o 0,2 proc., do 3,6150 USD. Tylko w Szanghaju taniała, ponieważ wzrosły jej zapasy. Toshitaka Nakamura, dyrektor Pan Pacific Copper, prognozuje, że podaż miedzi przekroczy w tym roku popyt o 199 tys. ton. Szacunki Deutsche Banku są jeszcze wyższe — nadwyżka ma wynieść 330 tys. ton.

Cena miedzi najbardziej będzie zależała od popytu z Chin, które w ubiegłym roku odpowiadały za 41 proc. światowego zużycia metalu. Na razie zapasy są duże. Monitorowane przez Shanghai Futures Exchange nawet najwyższe od kwietnia ubiegłego roku. Wzrosły też rezerwy w magazynach portowych. Mimo to szacuje się, że import metalu do Chin wzrośnie w tym roku o 12 proc.

O tyle samo wzrośnie popyt w Japonii, która wciąż odbuduje kraj po Tsunami z 2011 r. Goldman Sachs o ceny miedzi jest więc spokojny. Zdaniem analityków banku, mimo spodziewanej nadpodaży jej średnia cena wyniesie w tym roku 8458 USD.

Podniósł też prognozę na przyszły rok z 7017 USD na 7250 USD. Nakamura uważa natomiast, że notowania będą się wahały między 7700 USD a 8800 USD. Zwraca też uwagę, że na cenę metalu mogą mieć wpływ niepokoje pracownicze w kopalniach peruwiańskich i meksykańskich.