Jeden z najbardziej doświadczonych bankowców jest w zarządzie banku. Z kierownictwa odszedł inny dobry menedżer.
To jedna z najbardziej sensacyjnych zmian kadrowych w spółkach skarbu państwa. Do zarządu PKO BP nie wszedł były polityk, wiceminister, krewny czy znajomy, lecz profesjonalista bez politycznych koneksji. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami PB rada nadzorcza powołała na wiceprezesa Andrzeja Kopyrskiego, wcześniej dyrektora zarządzającego w PFR, bankowca z wieloletnim doświadczeniem. W latach 2007-18 był szefem pionu korporacyjnego Pekao, gdzie trafił po fuzji tego banku z BPH, w którym również odpowiadał za bankowość firmową. Andrzej Kopyrski zaliczany jest do tzw. dream teamu Józefa Wancera, legendarnego prezesa Banku BPH.

Komunikat giełdowy o nominacji nie informuje, jakie stanowisko zajmie w PKO BP. Na razie w dziewięcioosobowym składzie wolny jest jeden wakat — po Bartoszu Drabikowskim. Tak jak zapowiadaliśmy w PB dyrektor finansowy został odwołany. Według naszych informacji w zarządzie dojdzie teraz do przetasowań, bo Andrzej Kopyrski z całą pewnością na przejecie roli CFO się nie zgodzi. Nasze źródła twierdzą, że zgodził się przejść do PKO BP tylko pod warunkiem, że obejmie zadania zgodne ze swoimi kompetencjami.
Kłopot w tym, że za korporacje odpowiada Marcin Eckert, zaufany Macieja Łopińskiego, szefa rady nadzorczej.
— Nie jest to aż tak duży problem. W ubiegłym roku Marcin Eckert miał pierwotne objąć pion IT, ale na skutek splotu zdarzeń przypadł mu pion korporacji — ironizuje jeden z bankowców.
Z naszych informacji wynika, że z niego nie zrezygnuje — możliwe, że odda część kompetencji. Pisaliśmy już w PB, że możliwy jest taki scenariusz, w którym schedę po Bartoszu Drabikowskim przejmie Maciej Brzozowski, obecnie szef obszaru analiz i bankowości firm. To dość sztuczny twór, wymyślony kilka lat temu na potrzeby wykrojenia osobnego poletka dla Rafała Antczaka, gdy został osadzony w zarządzie PKO BP.
Być może Andrzej Kopyrski przejmie ten obszar powiększony o dodatkowe kompetencje.
W zarządzie utrzymał stanowisko Mieczysław Król, szef operacji, choć jego losy wisiały na włosku. Pomogły stare znajomości na Nowogrodzkiej.
Transfer Andrzeja Kopyrskiego może oznaczać wzmocnienie pozycji Pawła Gruzy. P.o. prezes jest na przyspieszonym kursie nauki bankowości i potrzebuje wsparcia profesjonalistów. W obecnym zarządzie nie ma ich wielu, a członków kierownictwa łączy szorstka przyjaźń. Andrzej Kopyrski w przeszłości współpracował z szefami o bardzo różnych osobowościach, czasem wymagających, jak np. Luigi Lovaglio, czy też będących politycznie umocowanymi, jak np. Michał Krupiński. Obaj byli szefami Pekao.