Antydumping kuleje
Większość rozpoczętych w 1999 r. postępowań chroniących przed nadmiernym i nieuczciwym importem, wszczętych przez polskie firmy, nie została jeszcze zakończona. Z 16 postępowań tylko sześć zakończyło się sukcesem krajowych producentów.
Począwszy od 1999 r. krajowe firmy wszczęły 16 postępowań antydumpingowych. Na razie efekty są mizerne. Tylko sześć postępowań zakończyło się wynikiem satysfakcjonującym polskich producentów. Do nich należy import tajwańskich tkanin syntetycznych, w stosunku do których wprowadzono trzyletni kontyngent ilościowy. Niecałe dwa tygodnie temu wprowadzono też limity na import rosyjskiej saletry amonowej. Wnioskodawcą były Zakłady Azotowe Puławy, a sprawa trafiła na forum WTO.
— Do tej pory Rosjanie przejęli około 33 proc. rynku. Próbując utrzymać pozycję, musieliśmy obniżyć cenę naszych produktów schodząc znacznie poniżej kosztów. O pomoc zwróciliśmy się do Departamentu Postępowań Ochronnych przy Ministerstwie Gospodarki — mówi Małgorzata Iwanejko z Zakładów Azotowych Puławy.
W wyniku porozumienia ze stroną rosyjską ustalono kontyngenty ilościowe do 2003 roku.
Jednak wiele postępowań nadal pozostaje nie zakończonych. Krajowi producenci narzekają na nadmierny i nieuczciwy import m.in. kabli z Białorusi, przędzy akrylowej z Litwy, blach walcowanych na gorąco z państw WNP, ciągników z UE, Czech i Słowacji czy wreszcie żelazek z Chin.
— Jest szansa, że niedługo zakończy się postępowanie w sprawie Fotonu, który wnioskował o zablokowanie importu błon rentgenowskich z Niemiec — informuje pragnący zachować anonimowość urzędnik Ministerstwa Gospodarki.
Jednak mniej optymistycznie patrzy na sprawę Jarosław Mirecki, dyrektor handlowy Warszawskich Zakładów Fotochemicznych Foton.
— Niemcy stale dostarczają nowych dowodów, że nie są winni, a my w tym czasie tracimy rynek. Musieliśmy radykalnie obniżyć ceny naszych wyrobów i nie wiadomo, czy utrzymamy się na rynku — twierdzi.
Dumping jest najczęściej stosowany przez naszych wschodnich sąsiadów oraz kraje azjatyckie. Tak przynajmniej wynika ze statystyk Ministerstwa Gospodarki. Sprawy rozstrzygane są na Forum WTO. Aby wszcząć postępowanie antydumpingowe (a decyzje o tym podejmuje resort gospodarki), należy udowodnić szkodliwość zbyt dużego importu i sprzedaż poniżej kosztów produkcji. A nie jest to wcale łatwe. Dodatkowym wymogiem jest podpis pod skargą ponad połowy producentów danej branży.