Firmy produkujące kosmetyki wierzą, że Sejm uchroni je przed finansową katastrofą, jaką będzie wprowadzenie akcyzy.
Branża kosmetyczna ostrzega, że może znaleźć się w poważnych tarapatach, jeżeli w środę Sejm utrzyma w załączniku do projektu ustawy akcyzowej zapis nakładający ten podatek na wiele kosmetyków.
Przedstawiciele branży twierdzą, że straty spowodowane akcyzą mogą być znacznie większe niż korzyści dla budżetu. Tym bardziej że w Unii Europejskiej —poza Irlandią i Wielką Brytanią — taki podatek nie obowiązuje.
— Polscy producenci przestaną być konkurencyjni. Dotknie to głównie mniejsze firmy, którym zagrozi upadłość. Duże koncerny także mogą zrezygnować z produkcji w Polsce i przenieść ją do innych krajów — mówi Henryk Orfinger, prezes Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych Branży Kosmetycznej i współwłaściciel firmy Eris.
Czy ofensywa branży się powiedzie?
— Będę bronić wniosku o nieopodatkowywanie kosmetyków akcyzą. Mam nadzieję, że do posłów przemówi argument o utracie konkurencyjności przez polskie firmy. Istotne jest też to, że wpływy z akcyzy będą niewspółmierne do kosztów administracyjnych jej ściągania — twierdzi Barbara Marianowska, poseł PiS.