Minister skarbu nie spieszy się z przekazaniem akcji koksowni Zabrze i Wałbrzych do JSW. Powód? Sam ma ochotę na dywidendę.
Rząd SLD przez ponad rok zapowiadał utworzenie grupy węglowo-koksowej. W końcu zapadły decyzje polityczne. Po zmianie opcji rządzącej PiS stwierdził, że koncern powstanie, a Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) przed prywatyzacją zostanie dokapitalizowana akcjami dwóch koksowni. 26 stycznia 2006 r. Piotr Woźniak, minister gospodarki, jako walne JSW, przyjął stosowne uchwały, a sprawa trafiła na biurko ministra skarbu, który miał te kwestie ostatecznie załatwić do 28 lutego. Nie załatwił. Powód? Ma chrapkę na dywidendę z koksowni. I trudno się dziwić, skoro w prywatyzacji cisza.
Dlatego też JSW nie ma co liczyć na szybkie dokapitalizowanie 73 proc. akcji Kombinatu Koksochemicznego Zabrze (KKZ) i takim samym pakietem Zakładów Koksowniczych Wałbrzych (ZKW).
— Z informacji, które uzyskaliśmy z ministerstwa skarbu, wynika, że do 15 maja JSW zostanie dokapitalizowana — mówi Zygmunt Łukaszczyk, wiceprezes JSW ds. restrukturyzacji.
Jeśli resort skarbu się zgodzi, dokumenty wrócą do ministra gospodarki, a konkretnie do Pawła Poncyljusza, wiceministra odpowiedzialnego za górnictwo, który jednocześnie pełni funkcję walnego dla spółek węglowych. Dopiero po jego akceptacji sprawą zajmie się skarb. A czas sobie płynie.
Według naszych informacji, wcześniej rady nadzorcze koksowni mają podjąć decyzje w sprawie wypłaty dywidendy. Jak dużej? Na razie można jedynie spekulować. KKZ może pochwalić się 50,9 mln zł zysku netto za ubiegły rok, przy przychodach 813,5 mln zł, a koksownia Wałbrzych odpowiednio — 27,5 mln zł i 428,3 mln zł. Zdaniem analityków, skarb państwa może dostać około 50 mln zł dywidendy, i to jest zasadnicza przyczyna poślizgu w tworzeniu koncernu węglowo-koksowego. Co na to ministerstwo skarbu? Marcin Mazurek, rzecznik resortu, obiecał, że udzieli odpowiedzi, ale tego nie zrobił.
— Koksownie mają dobre wyniki za ubiegły rok, mimo iż spadły ceny koksu na świecie, bo i tak były one zadowalające — ocenia Józef Mielnikiewicz, prezes Polskiego Koksu.