Wadim Prystajko i ambasada Ukrainy w Waszyngtonie przypomnieli Apple, że Krym jest okupowany przez Rosję.

- Wyobraźcie sobie, że skarżycie się iż wasze projekty i pomysły, lata pracy i kawałek serca zostały skradzione przez waszego największego wroga, a potem ktoś to ignoruje i ma gdzieś wasz ból – napisał Prystajko na Twitterze. - Tak się czujemy, gdy nazywacie Krym rosyjską ziemią – dodał.
Szef ukraińskiej dyplomacji wezwał Apple, aby raczej „trzymało się technologii i rozrywki”.
- Globalna polityka nie jest waszą mocną stroną – stwierdził.
Krym jest pokazywany jako część Rosji w rosyjskiej wersji oprogramowania dostępnego na iPhone’ach i iPadach.
Google Maps stosuje linię przerywaną pokazując granicę między Ukrainą i Krymem, czyli w sposób stosowany kiedy przynależność danego terytorium budzi wątpliwości lub jest przedmiotem sporu.