Zgłoszenie sprawy do sądu to ostateczność dla firm, które walczą o odzyskiwanie należności. Postępowania w takich instytucjach bywają trudne i trwają długo. Dlatego warto wypróbować inne możliwości. Jedną z nich jest sąd arbitrażowy.
Z tego sposobu coraz częściej korzysta Eurohermes, polska firma logistyczna, działająca od września 2011 r., która specjalizuje się w obsłudze e-commerce, zwłaszcza w zakresie transgranicznych przesyłek. Firma współpracuje z platformą Ultima Ratio, na której działa arbitrażowy sąd online przy Stowarzyszeniu Notariuszy RP.
Łukasz Żak, prezes Eurohermes, przyznaje, że arbitraż pomaga szybciej niż dotychczas odzyskać zaległe pieniądze. A to z kolei pozwala na zwiększenie płynności finansowej oraz bardziej efektywne rozwijanie własnej sieci sprzedaży.
– Arbitraż online daje mojej firmie możliwość szybkiego kierowania spraw o zaległe płatności do komorników. Dzięki niemu możemy legalnie omijać sądy państwowe, w których, jak wiadomo, dłużnicy mogą przedłużać sprawy w nieskończoność, praktycznie bez ponoszenia żadnych kosztów – mówi Łukasz Żak.
Dodaje, że wyroki Ultima RATIO trafiają do Eurohermes po niespełna miesiącu.
– Jeżeli doliczyć do tego czas trwania sprawy klauzulowej, komornika możemy uruchamiać już po trzech albo czterech miesiącach od daty pozwu. To ważne, bo jeżeli dany dłużnik nie płaci nam, z reguły nie płaci także innym kontrahentom – tłumaczy Łukasz Żak.
Z kolei Robert Szczepanek, pomysłodawca i założyciel Ultima RATIO, podkreśla, że sąd arbitrażowy umożliwia firmom kontrolowanie procesu odzyskiwania pieniędzy.
– Łączymy wszystkie działania związane z podpisywaniem i egzekwowaniem umów w jednym systemie, zapewniając firmom konkretną, pewną i szybką drogę do wyegzekwowania zaległych płatności – przekonuje Robert Szczepanek.
Przy tym szeroko rozumiany sektor handlu, w tym e-commerce, jest najbardziej narażony na nieuczciwych kontrahentów. Z danych Rejestru Dłużników BIG Infor Monitor i bazy Biura Informacji Kredytowej, wynika, że trzy sektory z największymi zaległościami wobec banków i kontrahentów to handel, przemysł i budownictwo. Przeterminowane długi firm działających w handlu sięgnęły niemal 9,2 mld zł. Niewiele mniej, bo 7,2 mld zł jest winny dzisiaj przemysł, a podium zamyka budownictwo z obciążeniami finansowymi w kwocie ponad 5,9 mld zł.
Generalnie zaległości finansowe polskich firm przekroczyły 45,1 mld zł (ponad 10 mld euro) na koniec września 2024 r., co oznacza wzrost w ciągu roku o ponad 2,7 mld zł (6,4 proc.). Jednocześnie wzrosła liczba niesolidnych płatników - o 14 407 podmiotów do poziomu 326,8 tys. Przeciętnie przedsiębiorca jest dzisiaj winny 138 tys. zł. Udział wszystkich firm z problemami pozostaje na tym samym poziomie - ok. 5 proc.