Arielka, podwodny spawacz, przytulacz – taka praca się opłaca

Marta Maj
opublikowano: 2023-10-20 14:30

Nurkują w wodnych otchłaniach, ryzykują życie podczas sztormu, pływają w syrenich ogonach, profesjonalnie przytulają i wykonują makijaż na ostatnią drogę życia – osoby specjalizujące się w tych zawodach nie narzekają ani na nudę, ani na pensję.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Mowa o podwodnych spawaczach, poławiaczach krabów, tanatokosmetologach, profesjonalnych przytulaczach i syrenach. Te nietypowe profesje są ciekawe i zapewniają wysokie dochody.

– W dzisiejszym świecie pełnym różnorodnych możliwości rozwoju kariery zawodowej młodzi ludzie pytani o to, kim chcą zostać, nadal wymieniają zawody piosenkarza, lekarza, adwokata czy programisty. Wychodzenie poza utarte szlaki traktowane jest jako ryzykowne. Natomiast analizy nietypowych zawodów, które wykonujemy od wielu lat, pokazują, że to ryzyko się opłaca. Kiedy ktoś podąża za swoją pasją albo szuka niszy, w której wie, że się sprawdzi, to zwrot z takiej inwestycji może przyjść bardzo szybko. Oczywiście nie chodzi o to, by nagle wszyscy rezygnowali z tradycyjnych czy bardziej klasycznych ścieżek kariery, jednak otwarcie się na niecodzienne możliwości może przynieść sporo korzyści – mówi Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy.

W głębinach mórz i oceanów

Eksperci Personnel Service przeanalizowali wysokość dochodów w kilku zawodach, m.in. wśród nurków posiadających kompetencje do podwodnego spawania.

– Nie ma w Polsce takiego zawodu jak spawacz podwodny. To umiejętność, którą nabywa się w celu wykonywania prac podwodnych. Spawanie podwodne może wykonywać osoba, która ma ważny dyplom nurka II klasy i wyższy lub ważny dyplom nurka i zdała egzamin przed towarzystwem certyfikującym lub klasyfikacyjnym – mówi Grzegorz Gniwkiewicz, prezes firmy Frog, która realizuje prace podwodne i hydrotechniczne oraz szkoli nurków zawodowych.

Prace pod wodą wykonuje się etapami, bo pracownicy muszą uwzględniać ograniczenia związane z dostępem do tlenu. Ten zawód podlega surowym normom bezpieczeństwa. Wysiłek włożony w zdobycie tych kwalifikacji jednak się opłaca.

– Nurek, który potrafi spawać pod wodą i/lub ma odpowiedni certyfikat na konkretny rodzaj prac, może liczyć na zarobki od kilku do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. W Polsce wysokość wynagrodzenia jest uzależniona również od głębokości, na jakiej wykonywane są te prace, oraz od ich trudności – dodaje Grzegorz Gniwkiewicz.

W Polsce to nadal niszowe zajęcie, dlatego wielu kandydatów szuka pracy za granicą. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych stawki dziennego wynagrodzenia sięgają nawet tysiąca dolarów brutto.

Z kolei zostając poławiaczem krabów, należy się liczyć z ryzykiem związanym z nieprzewidywalnymi warunkami pogodowymi. Często osoby wykonujące ten zawód muszą stawiać czoła żywiołom – sztormom czy ekstremalnie niskim temperaturom. Dodatkowym wyzwaniem jest obsługa sprzętu i pułapek na kraby. Błąd lub nieszczęśliwy wypadek może stanowić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Profesja znana jest jednak z atrakcyjnych zarobków – nawet 20 tys. euro brutto miesięcznie, czyli w przybliżeniu aż 90 tys. zł brutto. Ich wysokość zależy od lokalizacji połowu i warunków atmosferycznych.

W syrenim ogonie

Każdy zna bajkę o Małej Syrence lub słyszał historie o podwodnych stworzeniach w morzach i oceanach. Okazuje się, że pływanie w syrenim ogonie to nie tylko fantazja, lecz także sposób na zarobienie pieniędzy.

– Mermaiding ma więcej wspólnego z freedivingiem, bo nurkujemy również na wstrzymanym oddechu. We freedivingu ważna jest głębokość i czas wstrzymywania oddechu, natomiast w mermaidingu liczy się gracja poruszania pod wodą i piękno ogona. Z roku na rok w Polsce przybywa syren, ale nadal jest mało instruktorów tej dyscypliny – mówi Magdalena Gębicka, założycielka Akademii Syren.

Osoby specjalizujące się w tej dziedzinie zatrudniane są w parkach wodnych, na imprezach dla dzieci i dorosłych.

– Jesteśmy już na rynku pięć lat i wciąż mamy nowych klientów, więc okazuje się, że to opłacalne zajęcie. Rynek zawodowych syren w ostatnim roku mocno się rozwinął w Polsce. Do mojej szkoły zgłaszało się wiele firm potrzebujących syren do udziału w reklamie, pracy jako hostessy lub występu w filmie czy serialu. Oprócz tego cały czas szkolą się u nas nowi instruktorzy, którzy otwierają własne szkoły – dodaje Magdalena Gębicka.

Wynagrodzenie dla doświadczonej Arielki czy Króla Trytona sięga 240 euro brutto za godzinę pracy. W przeliczeniu to ponad tysiąc złotych brutto na godzinę. Są też wybitne syreny, które za jeden występ biorą 5,7 tys. euro brutto.

Zawody wyjątkowej troski

Tanatokosmetolog, znany też jako balsamista, jest profesją dla osób o stalowych nerwach. Jego głównym zadaniem jest troska o zmarłego dotycząca procedur konserwacyjnych i kosmetycznych. Celem jest zachowanie estetycznego wyglądu ciała podczas uroczystości pogrzebowych. Tanatokosmetolog nawiązuje też współpracę z rodziną zmarłego, by dokładnie zrozumieć ich oczekiwania i ustalić zakres przeprowadzanych zabiegów. Zawód tanatokosmetologa jest trudny, wymaga oswojenia ze śmiercią i niesie dużą odpowiedzialność. Z tego względu w tym zawodzie można zarobić w Polsce około 10 tys. zł brutto miesięcznie.

Na drugiej szali znajdziemy inne nietypowe zajęcie – profesjonalny przytulacz. W kraju ta usługa nie jest zbyt popularna, jednak w dostępnych salonach pół godziny sesji przytulania kosztuje nawet 99 zł. Według innych źródeł profesjonalni przytulacze w Polsce zarabiają około 10 tys. zł brutto miesięcznie.