Podczas zakończonego w środę polsko-azerbejdżańskiego forum gospodarczego w Baku wicepremier Waldemar Pawlak zapraszał azerskich inwestorów do udziału w prywatyzacji polskich przedsiębiorstw, wśród których wymienił m.in. Lotos. Jak informują azerbejdżańskie agencje (np. Azernews), do aktywności zachęcał inwestorów m.in. państwowy koncern naftowy Socar. Czy byłby to dobry inwestor dla Lotosu?
— O tyle dobry, że posiada własne zasoby ropy naftowej. Nie wiem jednak, czy strategia tej firmy dopuszcza inwestycje kapitałowe w sektor naftowy w Europie — mówi enigmatycznie Marek Sokołowski, wiceprezes Grupy Lotos, który towarzyszył wicepremierowi w Azerbejdżanie.
Zaznacza jednak, że nie prowadził rozmów dotyczących potencjalnego udziału Socaru w prywatyzacji Lotosu.
— Socar jest na razie zainteresowany wykorzystaniem naszych doświadczeń przy realizacji programu 10+. Azerowie chcą budować w okolicach Baku własny duży kompleks, składający się z części rafineryjnej, petrochemicznej i energetycznej. Rozmawialiśmy m.in. na temat możliwości udziału w tym przedsięwzięciu naszych inżynierów — tłumaczy Marek Sokołowski.
Zarzeka się, że nie prowadzono rozmów na temat ewentualnych koncesji poszukiwawczo-wydobywczych w Azerbejdżanie.
— Nie wykluczam w przyszłości takiej możliwości. Na razie bardziej prawdopodobne jest jednak, że będziemy kupować tam ropę naftową. Szczególnie że nasza strategia przewiduje testowanie nowych jej gatunków — mówi wiceprezes Lotosu.
Następne rozmowy z Socarem mają się odbyć w połowie grudnia.
Piątkowa "Rzeczpospolita" podaje, że Socar złoży ofertę na zakup 53 proc. akcji Lotosu od MSP.