PAP: przetarg na transporter jest ważny -MON

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2003-08-11 20:00

Przetarg na kołowy transporter opancerzony jest ważny. Nie naruszono żadnego artykułu prawa obowiązującego w Polsce. Podpisany kontrakt z Siemianowicami będzie realizowany - oświadczył na poniedziałkowej konferencji prasowej dyrektor departamentu zaopatrywania sił zbrojnych w MON płk Paweł Nowak.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Nowak ustosunkował się do niektórych zarzutów postawionych w poniedziałkowej Gazecie Wyborczej.

Gazeta napisała, że "ktoś z MON i resorcie gospodarki ułatwił życie firmom fińskiej i włoskiej, które wygrały przetarg na transporter opancerzony (KTO) dla polskiej armii". Zdaniem "GW", że samo istnienie pojazdu jest niepewne. Powołując się na polskich wojskowych, napisała ona, ze transporter jest "wirtualny".

Nowak powiedział m.in., że żaden z transporterów nie spełniał wymagań postawionych przez rząd. "Postawiliśmy ponad sto warunków technicznych. Wymagania te były tak wysokie, że w czasie kiedy oferenci złożyli nam swoje oferty, żadna z nich nie spełniała tych wymagań" - powiedział Nowak.

"Oczekujemy, że w końcu 2004 roku otrzymamy transporter zgodnie z naszymi wymaganiami. Jeżeli nie zostanie spełniony choćby jeden z wymaganych parametrów, umowa zostanie zerwana i podatnik polski nie poniesie żadnych kosztów" - powiedział Nowak.

Nowak nie sądzi, że transporter nie zostanie wykonany. "Rozmawiamy z poważną firmą i nie sądzę, żeby do tego doszło. Ale jest i taka ewentualność. W kontrakcie napisano, że możemy zerwać kontrakt i kontrahent poniesie odpowiednią karę. Zresztą kontrahent złożył zabezpieczenie należytego wykonania umowy w wysokości kilku milionów złotych" - oświadczył Nowak.

Nowak poinformował również, że w przetargu strona rządowa nie mogła stosować kryterium offsetowego, ponieważ rozmawiała z przedsiębiorstwami polskimi. "Ustawa kompensacyjna mówi, że tylko w stosunku do przedsiębiorstw zagranicznych stosuje się kryterium offsetowe" - wyjaśnił Nowak.

Fińska firma Patria Vehicles Oy, która wygrała przetarg na budowę transportera opancerzonego dla polskiej armii, zaprzeczyła w poniedziałek doniesieniom prasy na temat wadliwego przebiegu samego przetargu oraz technicznych możliwości dostarczenia w pełni sprawnego pojazdu.

W liście skierowanym do mediów dyrektor marketingu fińskiego koncernu Seppo Marin twierdzi, że doniesienia prasowe ignorują fakt, że ofertę zaprezentowano w sposób "bardzo profesjonalny", z dochowaniem wszystkich obowiązujących procedur, które w przypadku Polski były bardziej wymagające niż w Czechach.

Przedstawiciel Patrii kwestionuje posługiwanie się pojęciem wirtualnej rzeczywistości, gdyż jeszcze przed podpisaniem w Polsce kontraktu koncern otrzymał w Finlandii dwa zamówienia na 26 pojazdów, przy czym jeden transporter już przekazano. Przed końcem roku firma dostarczy transporter zgodnie z zamówieniem MON.

"Podejrzewamy, że polskie gazety nie sprawdziły wiarygodności otrzymanych informacji i ich źródła oraz użyczyły swoich łam w celu stworzenia problemów dla całego programu" - argumentował przedstawił fińskiej firmy. Zapewnił, że polska strona przeprowadziła testy transportera.