Zarząd podliczył, że na inwestycje potrzebuje 120 mln zł. Twierdzi, że poradzi sobie własnymi siłami.
Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków–Balice szuka 120 mln zł na inwestycje. Dzięki nim zwiększy przepustowość z obecnych 1,5 mln osób rocznie do 3 mln pasażerów. Zmodernizowane mają zostać: przejście graniczne, zaplecze techniczne, parking wielopoziomowy, a przede wszystkim płyta postojowa i terminal.
— Obecne plany inwestycyjne dotyczą tylko gruntów, które znajdują się w posiadaniu spółki. Mam nadzieję, że w ciągu dwóch lat samorząd dojdzie do porozumienia z Agencją Mienia Wojskowego (AMW) i wniesie do spółki kolejne nieruchomości — mówi Kamil Kamiński, prezes MPL Kraków–Balice.
Obecnie cywilne lotnisko zajmuje 270 ha, z czego tylko 24 ha są własnością spółki. Negocjacje z AMW o przekazanie reszty trwają długo, ale efektów dotąd nie widać.
MPL Kraków–Balice sceptycznie odnosi się do propozycji Ryanaira, irlandzkiego taniego przewoźnika, który zapowiadał udzielenie pożyczki na rozwój portu.
— Myślę, że spółkę stać na zachowanie niezależności od przewoźników. Zwiększenie przepustowości portu do 3 mln możemy osiągnąć własnymi siłami. Obsługujemy wielu przewoźników i chcemy niezależność zachować — podkreśla Kamil Kamiński.
W grę wchodzą kredyty komercyjne albo współpraca z zewnętrznym inwestorem — np. zarządzającym parkingiem. Spółka wystąpiła także o kolejne, po ostatnio otrzymanych 22 mln zł, dofinansowanie z budżetu.