Po dwóch latach kierowania grupą z funkcji prezesa Getin Holding ustępuje Radosław Boniecki. Decyzję podjął z powodów osobistych. Zostanie w holdingu w randze pierwszego wiceprezesa i będzie sprawował nadzór nad przedsięwzięciami za wschodnią granicą. Jak mało kto zna się na rynku rosyjskim, gdzie przez lata zarządzał biznesem leasingowym, wyprowadzając spółkę Carcade na pozycję wicelidera. To on kupił przed rokiem Kuban Bank dla Getinu.
Leszek Czarnecki przez lata szukał takiej okazji na rynku. Radosław Boniecki wyjechał do Rosji i po miesiącu wrócił z gotową transakcją. Z funkcji szefa holdingu ustąpi z końcem tego roku. Od 1 stycznia 2012 r. stery po nim przejmie Rafał Juszczak, obecnie wiceszef Prokom Investments. To rówieśnik Radosława Bonieckiego, który też zna wschodni rynek.
Poza tym różni ich wszystko. Radosław Boniecki jest mężczyzną bardzo spokojnym i wyważonym. Rafał Juszczak to menedżer z biznesowym ADHD: słowa wyrzuca z szybkością kałasznikowa i równie szybko podejmuje decyzje.
Na miarę ambicji
Plotki, że Rafał Juszczak może trafić do grupy Leszka Czarneckiego, pojawiły się, kiedy powstawał Idea Bank. Spekulowano wówczas, że być może wejdzie do zarządu najmłodszego biznesu w grupie Getinu. Do transferu nie doszło, dojdzie teraz. Wczoraj obradowała rada nadzorcza holdingu. Według informacji „Pulsu Biznesu”, miała się zająć m.in. powołaniem nowego szefa. Do czasu zamknięcia tego wydania „PB” spółka nie wydała oficjalnego komunikatu w tej sprawie. Rafał Juszczak trafi do „małego” Getinu, który powstanie po wydzieleniu Getin Noble Banku. Będą mu podlegały mniejsze spółki grupy: Idea Bank, MW Trade i biznesy wschodnie.
Mimo wszystko to posadau Leszka Czarneckiego, jedna z bardziej eksponowanych funkcji na rynku. Można więc mówić o wielkim powrocie Rafała Juszczaka, który od czasu prezesury w PKO BP nie mógł znaleźć stanowiska na miarę swoich ambicji. A ma niemałe. — Dynamiczny, może nawet impulsywny. Nie lubi długich dywagacji, lecz wymaga szybkiego podejmowania decyzji. Mówi krótko i na temat. Bywa, że nie przebiera w słowach. Mimo to wrogów ma niewielu. Umie współpracować z różnymi ludźmi — ocenia jego były współpracownik. W PKO BP, jeszcze jako wiceprezes ds. korporacji, bez zgrzytów potrafił współpracować ze Sławomirem Skrzypkiem (wówczas p.o. prezesa banku), a potem, gdy sam był już szefem, również z Aldoną Michalak, która do zarządu trafiła z nominacji Samoobrony.
Został prezesem, chociaż nie miał koneksji politycznych w koalicji PiS, a brak „pleców” sprawił, że posadę stracił. Kierował bankiem 15 miesięcy (wliczając okres, w którym był p.o. prezesa). Kiedy skończyła się kadencja jego zarządu, w marcu 2008 r., u władzy była już PO. Przepadł w konkursie, podobnie jak niemal wszyscy członkowie kierownictwa.
— Dał impuls organizacji. Większy dynamizm było widać w detalu, ale przede wszystkim w biznesie korporacyjnym. Trudno ocenić go jako menedżera, bo za krótko był prezesem. Widać dużo plusów, jednak w takiej instytucji jak PKO BP niełatwo powiedzieć, które sukcesy lub porażki można przypisać szefowi, a które są od niego niezależne — mówi Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego. Szefowie niektórych banków wypominają mu Max Lokatę z lutego 2008 r., depozyt oprocentowany na 6 proc. — znacznie powyżej rynkowych stawek — dzięki której bank zebrał 6 mld zł. Zarzucają mu, że w ten sposób rozpętał wojnę depozytową. Inne banki zaczęły na całego walczyć o depozyty jesienią.
Powrót na szczyt
Po odejściu z PKO BP Rafał Juszczak wyjechał za wschodnią granicę, gdzie podpisał czteroletni kontrakt z First Ukrainian International Bank (FUIB) należącym do Rinata Achmetowa, najbogatszego Ukraińca. Na Ukrainę jechał, żeby wprowadzić FUIB do pierwszej dziesiątki banków — zajmował wtedy 14. pozycję. Stanowisko prezesa objął jednak w przeddzień światowego kryzysu, który u wschodniego sąsiada miał znacznie ostrzejszy przebieg niż w Polsce.
Musiał więc szybko zająć się restrukturyzacją pogarszającego się portfela kredytów. Po dwóch latach postanowił wrócić do kraju. Jedna z gazet spekulowała wówczas, że to Rinat Achmetow zrezygnował z usług Polaka. Według innej wersji, Rafał Juszczak miał po prostu dość ukraińskiej eskapady. Liczył, że po kryzysie w kraju pojawią się ciekawe oferty pracy. Miał rację. Jest jedynym, oprócz Cezarego Stypułkowskiego, szefa BRE Banku, byłym prezesem banku, który po przerwie wraca na szczyty.
Zmiana miejsc
Getin Holding wkrótce wypadnie z WIG20. Teraz największym aktywem grupy jest Getin Noble Bank, który zostanie z niej wyłączony i to on zajmie miejsce pośród giełdowych blue chipów. W holdingu pozostaną małe, dopiero rozkręcające się spółki: Idea Bank wraz z Tax Care, sieć pośrednictwa PDK, MW Trade, rosyjska Carcade oraz zależny od niej Kuban Bank, ukraiński Plus Bank i białoruski Sombelbank. Wyjątkiem jest dojrzały już biznes — TU Europa. Holding ma być też miejscem, gdzie będą trafiać nowe przedsięwzięcia, znajdujące się w fazie rozwoju.