BAT LICZY NA EFEKTY FUZJI Z ROTHMANSEM
KONCERN ZDECYDUJE: Zakład w Augustowie nie straci na fuzji, ale to, czy zyska, będzie zależało od strategii połączonego koncernu — twierdzi Jacek Siwek, prezes British-American Tobacco Polska. fot. Małgorzata Pstrągowska
Największa w historii światowego przemysłu tytoniowego fuzja British-American Tobacco z Rothmans International zostanie sfinalizowana w II kwartale. W wyniku połączenia powstanie trzecia co do wielkości firma na świecie o wartości rynkowej przekraczającej 74 mld zł (21,33 mld USD).
Połączenie British-American Tobacco z Rothmansem nie zrobi rewolucji na polskim rynku tytoniowym. Jego liderzy, Philip Morris i Reemtsma, nie mają powodów do obaw, ponieważ BAT nawet po wchłonięciu Rothmansa będzie nadal zajmował na naszym rynku trzecią pozycję.
— Fuzja jest korzystna dla obu firm, ponieważ wzmocni ich kondycję finansową oraz pozycję na światowych rynkach. Kiedy dojdzie do połączenia firm w skali globalnej, ich łączenie nastąpi automatycznie na rynkach lokalnych. Biorąc pod uwagę fakt, że BAT w Polsce ma 12,5 proc. udziałów w rynku, a Rothmans niecałe 3,5 proc., Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie będzie miał powodów do kwestionowania naszego połączenia — twierdzi Jacek Siwek, prezes British-American Tobacco Polska.
Razem silniejsi
Jednym z celów fuzji jest obniżka kosztów produkcji. Uzyskuje się ją m.in. poprzez zamykanie fabryk i redukcję zatrudnienia. Jednak na polskim rynku — jak twierdzi prezes BAT — do tego nie dojdzie.
— W Polsce mamy specyficzną sytuację, ponieważ Rothmans nie dysponuje własną bazą produkcyjną. To, czy przeniesie on produkcję z podwarszawskiej fabryki Reynoldsa do naszych zakładów w Augustowie, będzie zależało od decyzji nowego koncernu. W związku z tym nie przewiduję redukcji zatrudnienia w Augustowie. Do czasu zatwierdzenia fuzji w skali globalnej działamy tak jak do tej pory, czyli jesteśmy konkurentami — podkreśla Jacek Siwek.
W wyniku połączenia firmy rozszerzą asortyment produktów, szczególnie na polskim rynku, gdzie ich produkcja się uzupełni. BAT zajmuje silną pozycję w segmencie marek krajowych i king size, natomiast Rothmans — w segmencie marek międzynarodowych.
Dziura po Popularnych
Seita przejmując markę Popularne ma szansę stać się trzecim producentem papierosów w Polsce, wyprzedzając British-American Tobacco. Dzięki wyłączności na tę markę jest obecnie głównym producentem tanich papierosów bez filtra.
— Kalkulacja, z której to wynika, opiera się na założeniu, że Seita przejęła nie tylko prawo do znaku towarowego, co rzeczywiście nastąpiło z powodu wygaśnięcia porozumień licencyjnych, ale również tych konsumentów, którzy te papierosy palą. Wszystkie firmy, które produkowały Popularne, wprowadziły jednak substytuty tych papierosów. Philip Morris zaproponował Klubowe bez filtra, Reemtsma — Poznańskie Popularny Smak. My postąpiliśmy podobnie, oferując papierosy Mazurskie bez filtra. Marki te zostały wprowadzone w celu zrekompensowania w pewnym stopniu, straty Popularnych, a tym samym utrzymania zatrudnienia oraz pozycji rynkowej. W naszym przypadku Popularne stanowiły niewielki procent produkcji. Sprzedawaliśmy ich 10-20 mln sztuk miesięcznie, przy całkowitej miesięcznej średniej sprzedaży ponad 900 mln sztuk — mówi prezes Siwek.
Walka o rynek
Zdaniem prezesa Siwka, w najbliższych latach będziemy mieli do czynienia z bardzo ostrą konkurencją między koncernami, które już teraz dominują na rynku.
— Philip Morris, Reemtsma, BAT, być może również Seita i House of Prince, nasilą walkę o konsumenta. Na rynku polskim odnotowujemy niespotykany wzrost konsumpcji papierosów typu light. Jest to trend tak samo naturalny, jak kupowanie i spożywanie żywności o mniejszej zawartości tłuszczu czy też picie napojów dietetycznych. W segmencie papierosów typu light nastąpi więc największa rywalizacja między producentami — twierdzi Jacek Siwek.
Przyszłość w akcyzie
Rok 1998 był kolejnym rokiem znacznego wzrostu podatku akcyzowego.
— Istotną kwestią, od której będzie zależał rozwój branży, są dalsze losy podatku akcyzowego. Polska aspiruje do Unii Europejskiej i choćby z tego względu powinna przyjąć taki sam system, jaki w niej obowiązuje, czyli kwotowo- -procentowy. System ten ustabilizuje sytuację na rynku oraz umożliwi budżetowi lepsze planowanie dochodów — konkluduje prezes Siwek.