BDM: skandal w Częstochowie

Maria Trepińska
opublikowano: 1999-09-10 00:00

BDM: skandal w Częstochowie

Sześciu pracowników częstochowskiego oddziału Beskidzkiego Domu Maklerskiego zostało dyscyplinarnie zwolnionych za poważne malwersacje finansowe, w wyniku których z biura wyciekło co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych.

Zarząd Beskidzkiego Domu Maklerskiego w poniedziałek zawiadomił prokuraturę okręgową w Częstochowie i KPWiG o popełnieniu przestępstwa przez pracowników częstochowskiego Punktu Obsługi Klienta. Jego dyrektor Bogdan Pyzik i pięciu innych pracowników zostało dyscyplinarnie zwolnionych z pracy.

Pod koniec sierpnia, przy okazji kontroli wewnętrznej w POK-u, zaczęto podejrzewać, że jego pracownicy fałszują dokumentację. Kilkadziesiąt milionów złotych wypłynęło z oddziału i na razie przepadło jak kamień w wodę.

Zarząd BDM zawiesił na jeden dzień funkcjonowanie POK-u. Rozpoczęła się weryfikacja danych, zapisów w księgach, stanów rachunków i prowadzonych operacji.

— Zdecydowana większość rachunków częstochowskiego POK-u jest już aktywna. Zablokowanych pozostaje jedynie kilkadziesiąt, co do których istnieje uzasadnione podejrzenie, że były przedmiotem manipulacji nieuczciwych pracowników — mówi Janusz Smoleński, wiceprezes BDM.

Według zarządu BDM, nieprawidłowości wykryte w POK-u w Częstochowie nie mają wpływu na działalność pozostałych 22 POK-ów.

Działający od 1993 roku BDM jest od czterech dni bezpośrednim członkiem GPW. Udział biura w obrotach na rynku akcji wynosi 3-5 proc. BDM już raz kilka lat temu miał kłopoty z nieuczciwymi pracownikami, którzy ukradli pieniądze z POK-u w Bielsku-Białej.