Zmiany w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (MSZ). Po 2,5 roku pracy odchodzi Beata Stelmach.
![Zostałam zatrudniona w MSZ w określonym celu: miałam wzmocnić działania resortu, wprowadzić standardy dyplomacji ekonomicznej. Potraktowałam to jako projekt, który udało się zrealizować. Dowodem są codzienne regularne kontakty z biznesem. Mogę przekazać projekt w dobre ręce — twierdzi Beata Stelmach, wiceminister spraw zagranicznych. [FOT. WM]
Zostałam zatrudniona w MSZ w określonym celu: miałam wzmocnić działania resortu, wprowadzić standardy dyplomacji ekonomicznej. Potraktowałam to jako projekt, który udało się zrealizować. Dowodem są codzienne regularne kontakty z biznesem. Mogę przekazać projekt w dobre ręce — twierdzi Beata Stelmach, wiceminister spraw zagranicznych. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/11d0b346-d682-45e8-92a8-3bc092523231/4ac0e488-59e4-5911-9436-587c2bb0b941_w_830.jpg)
— Wracam do biznesu. Dokąd? O tym poinformuję w przyszłym tygodniu — mówi Beata Stelmach, która zostaje w MSZ tylko do końca tego miesiąca. Jej miejsce zajmie Katarzyna Kacperczyk, dyrektor Departamentu Dyplomacji Ekonomicznej w MSZ.
— Pani dyrektor brała udział w przygotowaniu wszystkich forów gospodarczych, budowaniu relacji z ambasadorami, dzieliłyśmy obowiązki. Nie potrzebuje więc czasu na rozbieg. Biznes nie dozna żadnego uszczerbku, może nawet nie zauważy zmiany — twierdzi Beata Stelmach.
Z biznesu
Nie docenia swojej popularności. Zdaniem Henryka Orfingera, prezesa i właściciela kosmetycznej Dr Ireny Eris, jej odejście to zła wiadomość dla przedsiębiorców.
— Po pierwsze, była bardzo aktywną wiceminister, która mobilizowała resort do budowania pozycji Polski, np. poprzez udział w targach, poza granicami. Oczywiście nie wszystkie działania kończyły się sukcesem, bo nie zawsze otoczenie na to pozwalało, ale, co najważniejsze, próbowała coś zmienić. Po drugie, jako że wywodziła się z biznesu, znała i rozumiała jego potrzeby i wiedziała, na czym mu najbardziej zależy. W przypadku osób, które mają doświadczenie wyłącznie w administracji — jak nowa pani wiceminister — jest obawa, że tego zrozumienia przedsiębiorców może zabraknąć — mówi Henryk Orfinger. Jego obaw nie podzielają inni.
— Pani Kacperczyk ma znakomite przygotowanie, w MSZ pracuje co najmniej kilkanaście lat, na pewno była jednym z głównych twórców obecnego systemu działania MSZ, doskonale zna stosunki gospodarcze Polski, jest otwarta na współpracę z biznesem, choć nie była tak widoczna, jak pani wiceminister. To osoba bardzo dobrze poukładana w sensie merytorycznym i metodologicznym. To bardzo dobry i kompetentny wybór — uważa Krzysztof Domarecki, założyciel i szef rady nadzorczej Seleny.
— Nominacja pani dyrektor nie jest przypadkowa. Byłem na kilku misjach i uważam, że cały zespół stworzony przez minister Stelmach jest dobry. To będzie dobra kontynuacja — mówi Bartosz Świderek, wiceprezes spółki Pol-Inowex zajmującej się relokacją fabryk.
Zrobiła swoje
Wszyscy chwalą odchodzącą minister.
— Podczas tych prawie trzech lat działania nastąpiło dość znaczne zwiększenie aktywności dyplomacji ekonomicznej. Nastąpiło strategiczne poukładanie kierunków aktywności MSZ w zakresie gospodarczym, uzgodniono z Ministerstwem Gospodarki listę branż wspieranych i strategicznych krajów. Ministerstwo przyjęło progospodarczy kierunek działalności, czego wcześniej nie było. To działania całego MSZ, ale architektem była pani minister — mówi Krzysztof Domarecki.
— Dzięki wiceminister Stelmach promocja Polski bardzo przyspieszyła. W amerykańskiej administracji to norma, że po kilku latach wraca się do biznesu, żeby nie stracić poczucia, dla kogo się walczy — uważa Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki.
Wiceminister Stelmach uważa, że zrealizowała swój cel. Wskazuje, że w ostatnich kilkunastu dniach premier był w RPA i Zambii w towarzystwie ponad 40 spółek, prezydent odwiedził Koreę Południową i Mongolię z 30 spółkami, a ona pojechała do Czarnogóry z 40 spółkami. Wśród potencjalnych pracodawców Beaty Stelmach rynek wymieniał wczoraj KGHM International i BGK. W obu firmach „PB” usłyszał jednak, że to spekulacje.