Będzie więcej made in Poland

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2016-02-18 22:00

Koszty pracy, powierzchnie magazynowe i zachęty inwestycyjne spowodują, że fabryk będzie przybywać.

Plan wicepremiera Mateusza Morawieckiego przewiduje, że jednym z pięciu filarów wzrostu stanie się reindustrializacja. Są do tego warunki — wynika z raportu „Made in Poland”.

Mamy ekosferę dla inwestycji produkcyjnych. Mamy wszystko, by stać się przemysłowym hubem Europy - mówi prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman
Marek Wiśniewski

— Mamy ekosferę dla inwestycji produkcyjnych. Mamy wszystko, by stać się przemysłowym hubem Europy — twierdzi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ). Obecnie za 50 proc. produkcji przemysłowej w Polsce odpowiadają firmy zagraniczne, a w sektorze pracuje 2,3 mln osób.

Drobne poprawki

Ekosystem tworzą: rynek pracy, rynek nieruchomości i zachęty inwestycyjne.

— Koszty pracodawcy na poziomie 19,48-22,14 proc. wynagrodzenia są najniższe w Europie. Na Słowacji wynoszą 35,2 proc., w Czechach 34 proc., na Węgrzech 28,5 proc. Tempo wzrostu płac jest niższe niż w Rumunii, Bułgarii, Słowacji i Estonii. Stawka za godzinę jest jedną z najniższych w Europie, mniejsza jest tylko na Węgrzech, w Rumunii i Bułgarii — twierdzi Karolina Szyndler z Hays Polska. Jej zdaniem, inwestorzy coraz rzadziej patrzą na koszty, bardziej liczą się dla nich wykształconekadry. Tu też Polska dobrze wypada, bo w latach 2008-14 liczba absolwentów uczelni technicznych wzrosła o 41 proc. Nie brakuje nam powierzchni magazynowych — pod tym względem jesteśmy ósmym rynkiem w Europie, na dodatek najtańszym.

— Minusem jest mała dostępność terenów pod inwestycje — mówi Tomasz Olszewski z Jones Lang LaSalle. Paweł Tynel z EY przypomina pierwsze miejsce Polski w Europie w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej oraz drugie w Europie Środkowej i Wschodniej i trzecie na kontynencie pod względem liczby miejsc pracy utworzonych w 2014 r. dzięki bezpośrednim inwestycjom zagranicznym (15,4 tys.).

— To bardzo dobry moment na rewitalizację instrumentu przyciągania inwestycji, którym są specjalne strefy ekonomiczne. Przedsiębiorcom, którzy dziś w nich inwestują, zostało 10 lat na wykorzystanie zwolnień podatkowych. Komisja Europejska szykuje nam tor przeszkód, ale to instytucja urzędnicza i nie wszystko musi być bezrefleksyjnie wdrażane — uważa Paweł Tynel. Trwają też prace nad zmianą systemu udzielania grantów w ramach wieloletniego programu wsparcia.

Produkcja górą

W tym roku PAIIZ zakończyła siedem projektów, dzięki którym powstanie 1,5 tys. miejsc pracy. To głównie centra usług, B+R i IT, ale jest jedna inwestycja motoryzacyjna i jedna w sektorze wodno-kanalizacyjnym. W ubiegłym roku inwestycje produkcyjne stanowiły 57 proc. wszystkich projektów obsłużonych przez agencję.

— Planujemy serię dużych inwestycji. Największą w Olsztynie — budowę za 150 mln zł zakładu produkcji mięsa indyczego, w którym stworzymy ponad 150 miejsc pracy. W podjęciu decyzji pomógł nam grant, który dostaliśmy w ubiegłym roku. Teraz czekamy na włączenie działki do warmińsko-mazurskiej strefy ekonomicznej — mówi Maciej Sośnicki, dyrektor w Indykpolu.

PAIIZ prowadzi obecnie 163 projekty. Gdyby wszystkie trafiły do Polski, firmy zainwestowałyby 3,5 mld EUR i stworzyły 33,5 tys. miejsc pracy. Ⓟ