Będziemy pracować nad atomem

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2019-12-02 22:00

Premier uwzględnił w exposé energetykę jądrową. Będziemy nad tym pracować — mówi Michał Kurtyka, minister klimatu

Przeczytaj wywiad z Michałem Kurtyką, ministrem klimatu i dowiedz się, jakie są klimatyczne priorytety polskiego rządu.

„PB”: Po roku bycia prezydentem COP przekazał pan obowiązki Carolinie Schmidt, chilijskiej minister środowiska. Co pan zapamięta?

Michał Kurtyka, minister klimatu
Fot. WM

Michał Kurtyka: Szczyt klimatyczny w Madrycie rozpoczął się w dniu dla mnie symbolicznym, czyli 2 grudnia. Dokładnie rok wcześniej przejąłem pałeczkę prezydencji światowej konferencji klimatycznej. Po całym roku naszej intensywnej pracy mogę powiedzieć, że Polska jest krajem, który współkreuje trendy w globalnej polityce klimatycznej. COP24 w Katowicach był sukcesem dzięki skuteczności polskiej prezydencji w prowadzeniu negocjacji, w których wzięły udział niemal wszystkie państwa świata, ale także dzięki wprowadzeniu na globalną arenę debaty klimatycznej nowych tematów. Pierwszym jest sprawiedliwa transformacja, która w ciągu 2019 r. bardzo zyskała na znaczeniu. W końcu jeśli mówimy o osiągnięciu neutralności emisyjnej w 2050 r., to nie możemy abstrahować od ścieżki wykonalności tego celu. W światowy proces klimatyczny wpisaliśmy również tematykę elektromobilności — Katowickie Partnerstwo dla Elektromobilności przyjęły 44 państwa. Trzeci temat to temat lasów i Deklaracji Leśnej, która również wybrzmiała na arenie międzynarodowej. 196 krajów zgodziło się przyjąć Pakiet Katowicki, który w 2021 r. zastąpi Protokół z Kioto. Tym samym Katowice, obok Kioto i Paryża, dołączyły do elitarnego grona miejsc, które określiły światową politykę klimatyczną.

Co ma przynieść szczyt w Madrycie?

To COP szczególny, bo chilijski, a odbywa się przecież w Madrycie. Będziemy więc wspierać naszych chilijskich następców w sfinalizowaniu ostatniego elementu Porozumienia Paryskiego, czyli w stworzeniu wspólnych rynków do handlu uprawnieniami do emisji. Elementem refleksji będą też zmiany w formule szczytów klimatycznych. Nie mogą to być tylko dyskusje pomiędzy państwami. Wkrótce będziemy musieli w znacznie większym stopniu uwzględnić innych interesariuszy, np. społeczności, regiony, miasta czy przedsiębiorstwa.

12 i 13 grudnia, czyli pod koniec madryckiego COP, odbędzie się szczyt Rady Europejskiej. Głównym tematem dyskusji będzie możliwość osiągnięcia przez Unię Europejską neutralności klimatycznej w 2050 r. Jakie jest polskie stanowisko w tej sprawie?

Rada na pewno będzie wyzwaniem. Chcielibyśmy, żeby europejscy partnerzy współdzielili z nami opinię, że nie wystarczy samo zdefiniowanie celu. Jeśli chcemy mówić o nim poważnie, to musimy rozważać również narzędzia jego realizacji, warunki wykonalności i ich akceptację społeczną. Podkreślamy w dyskusjach, że to wyzwanie ma charakter głęboko cywilizacyjny i nie dotyczy już wyłącznie energetyki, jak to było dotychczas. Obejmuje też wiele innych sektorów, przede wszystkim transportowy, ale również przemysłowy.

Czy państwa unijne zgodzą się w grudniu na cel osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r.?

To pytanie o to, czy Komisja Europejska, która w czerwcu otrzymała zadanie przygotowania mechanizmów kompensacyjnych dla państw w większym stopniu dotkniętych kosztami transformacji klimatycznej, takie mechanizmy przygotowała. Pamiętajmy, że nowa komisja rozpoczęła pracę 1 grudnia. Miała zacząć wcześniej, a proces przekazywania pałeczki miał być bardziej płynny, sprawy się jednak skomplikowały. Pojawia się więc pytanie, czy propozycje, które zostaną na szczycie przedstawione, będą odpowiadały skali wyzwania.

Na kilkanaście dni przed radą pan to pewnie wie.

Dynamika szczytów europejskich sprawia, że wiele kwestii może zostać przesądzonych w dyskusji. Dokumenty przygotowywane przez służby Komisji Europejskiej to jedno, a to, co przygotowują poszczególne kraje i jakie będą konkluzje rady, to drugie. Trudno w tym momencie przesądzać, w którym kierunku pójdzie dyskusja.

Kto będzie reprezentował Polskę na radzie?

Pan premier. Razem z nim pojedzie oczywiście pan Konrad Szymański, minister ds. europejskich. Ja będę zasilał tę dyskusję merytorycznie.

W jaki sposób dzieli się pan zadaniami z ministrem Szymańskim?

Minister Szymański niesie całość dyskusji, w tym dyskusję budżetową, która obejmuje wiele wątków, w tym również m.in. politykę spójności i rolną.

Kto obecnie pracuje nad Krajowym Planem na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK)?

Dział energia podlega obecnie wicepremierowi Jackowi Sasinowi. Zadeklarowałem, że chcę się włączyć w tę dyskusję. Pamiętajmy, że nasze możliwości związane z celami KPEiK są uzależnione od możliwości zabezpieczenia na nie finansowania.

Czy KPEiK będzie gotowy do końca grudnia, jak wymaga tego Bruksela?

Dopiero zakończyły się konsultacje społeczne Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., a w grudniu będziemy analizować ich wyniki. Te dokumenty mają ze sobą wiele wspólnego.

Docelowo to pan ma odpowiadać za rządowy dział energia. Co będzie pana priorytetem?

Mam świadomość, że w Polsce bardzo szybko zwiększa się zapotrzebowanie na energię, a jednocześnie zmieniają się oczekiwanie społeczne wobec energetyki. Dynamiczny wzrost udziału źródeł fotowoltaicznych jest przecież niesiony aspiracjami konsumentów. Na pewno uwzględnimy tę dynamikę w zmieniającej się polityce energetycznej. Jednym z naszych priorytetów jest zwiększenie udziału zeroemisyjnych źródeł w miksie energetycznym.

Czy to oznacza realizację programu jądrowego?

Pan premier uwzględnił energetykę jądrową w swoim exposé. Będziemy więc nad tym oczywiście pracować. Mówił też o farmach wiatrowych na morzu i fotowoltaice. Najpierw musimy jednak zatwierdzić PEP 2040, a dopiero z tego dokumentu wyłoni się kalendarz inwestycji. Nie ulega wątpliwości, że jeśli mamy poważnie myśleć o ograniczaniu emisyjności, a jednocześnie zapewniać bezpieczeństwo energetyczne kraju, to musimy zdywersyfikować nasze źródła energii, m.in. biorąc pod uwagę ich dyspozycyjność.

Kto będzie odpowiadał w rządzie za ustawę o cenach energii?

Ze względu na fakt, że to temat bardzo ważny i bardzo aktualny, to obecnie prowadzi go wicepremier Sasin.

Jaka jest pana opinia na temat ewentualnego dalszego zamrożenia cen energii elektrycznej dla niektórych grup odbiorców w 2020 r.?

Na ten temat wypowiadał się już premier i wicepremier Sasin. Dyskusja trwa.

Na Twitterze rozgorzała ostatnio dyskusja dotycząca liczby wiceministrów, którzy będą pracowali w Ministerstwie Klimatu. Ilu ich będzie?

Trwają prace nad nowelizacją ustawy o działach administracji. Docelowa liczba wiceministrów nie jest jeszcze określona.

Pieniądze za wysiłek klimatyczny

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w Madrycie, że za gotowość do transformacji energetycznej Polska oczekuje wsparcia w inwestycjach.

— Polska może się podejmować wysiłków w zmianie systemu energetycznego i zmniejszania emisji, ale musimy mieć za to odpowiednią rekompensatę — mówił premier Mateusz Morawiecki tuż przed otwarciem szczytu klimatycznego w Madrycie.

W ten sposób potwierdził, że kluczowym celem negocjacyjnym dla Polski w najbliższych miesiącach będzie uzyskanie finansowania dla inwestycji, które będą niezbędne do osiągnięcia celów klimatycznych. Ten cel negocjacyjny Polska będzie realizować głównie na szczeblu unijnym.

Przypomnijmy, że w połowie grudnia, jeszcze przed zakończeniem szczytu w Madrycie, celem neutralności klimatycznej w 2050 r. będzie zajmować się Rada Europejska. Szczyt klimatyczny COP25 ruszył w poniedziałek. Pierwszego dnia głos zabrali liderzy państw. Polski premier zaznaczał wyraźnie, że o ile Polska przyjęła na siebie zobowiązania z porozumienia paryskiego, o tyle ze względu na zależność od węgla ma specyficzny punkt startu. Premier apelował też o wzięcie pod uwagę emisji w innych rejonach globu.

— Z jednej strony Polska i UE redukują swoje emisje, ale w tym samym czasie wielokrotnie więcej nowych emisji pojawia się w innych częściach świata. Do tego problemu też trzeba się odnieść — podkreślał Mateusz Morawiecki.

W szczycie, który potrwa do 13 grudnia, uczestniczą delegaci prawie 200 państw. Mają dyskutować m.in. o systemie handlu emisjami na szczeblu międzynarodowym oraz o sposobach finansowania szkód wyrządzonych przez susze czy gwałtowne burze wywołane zmianami klimatu.

Magdalena Graniszewska, PAP