Projekt przepisów zapewniających w praktyce wieloletnią nieodwoływalność władzom pięciu państwowych firm: Orlenu, PSE, Gaz-Systemu, PERN-u i Polfy Tarchomin, żył publicznie ledwie półtora dnia. Opublikowany w poniedziałkowy wieczór, już w środę przed południem został wysłany do kosza.
- To był projekt poselski, nie rządowy. Analiza i przede wszystkim dyskusja, która od wczoraj się toczyła, skłoniła kierownictwo klubu do tego, żeby ten projekt wycofać – stwierdził Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych (cytat za PAP).

Wymiatanie nie jest właściwe
Twarzą projektu był poseł wnioskodawca Wojciech Zubowski, który przekonywał na łamach „PB”, że chodzi o zapobieżenie ewentualnym przyszłym zmianom, które wprawdzie byłyby legalne, ale z punktu widzenia państwa niepożądane. W kontekście przyszłorocznych wyborów parlamentarnych brzmiało to jak zamrażanie kadr na wypadek przegranej Zjednoczonej Prawicy.
- To, że każda kolejna ekipa wymiatała prezesów wszystkich spółek i obsadzała tam swoich, to nie jest argument, żeby nie rozmawiać o tym, czy ten model jest właściwy – podkreślił Jacek Sasin.
Czy projekt mógłby wrócić? Jacek Sasin nie mówi nie.
- Jakaś forma stabilności w zarządzaniu spółkami strategicznymi pewnie by się przydała, natomiast nie ma w tej chwili atmosfery do dyskusji na ten temat – zauważył Jacek Sasin.
Oczy na Orlen
Projekt zakładał, że w Gaz-Systemie, PSE, PERN-ie, Polfie Tarchomin i Orlenie władze, czyli zarząd i rada nadzorcza, będą miały wspólną pięcioletnią kadencję, a do ich odwołania lub zawieszenia potrzebna będzie zgoda nowego ciała - Rady do spraw Bezpieczeństwa Strategicznego. W jej skład miałoby wejść pięć osób, powoływanych na sześcioletnią kadencję i w praktyce nieodwoływalnych. Trzy osoby powołać miał Sejm, czwartą – Senat, a piątą – prezydent.
Najwięcej emocji wzbudziła obecność w tym gronie Orlenu, który jest spółką giełdową, a skarb państwa ma w niej tylko połowę akcji. Na czele grupy stoi Daniel Obajtek, który jest prezesem od lutego 2018 r.