Bez imigrantów nie damy rady

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2016-11-14 22:00

Demografia mocno uderzy w gospodarkę. Otwarcie na cudzoziemców jest nieuniknione, ale wymaga przemyślanego planu i integracji przybyszów

Bezrobocie nad Wisłą jest już na historycznie niskim poziomie, a liczba osób bez zatrudnienia spadła poniżej miliona. Optymizm, jaki płynie z rynku pracy, wywołuje jednak coraz większy ból głowy u pracodawców. Przybywa sektorów, gdzie brak rąk do pracy jest palącym problemem, a będzie jeszcze gorzej. Demografia coraz mocniej zaczyna podmywać fundamenty naszego wzrostu. Zdaniem ekspertów, recepta jest prosta — otworzyć się na siłę roboczą z zagranicy. Jednak zamiast spontanicznego poddania się migracyjnej fali należy prowadzić ten proces według strategii. Takie płyną wnioski z najnowszego opracowania CEED Institute poświęconego migracjom widzianym z perspektywy regionu Europy Środkowo-Wschodniej (EŚW).

Potrzeby rosną…

Autorzy raportu: Maciej Duszczyk i Kamil Matuszczyk, zwracają uwagę, że dzisiaj dyskusja o polityce migracyjnej na unijnym forum jest wyjątkowo trudna. Z jednej strony napływ uchodźców doprowadził do jednego z największych kryzysów politycznych Unii Europejskiej (UE). Z drugiej strony wiele osób, które zagłosowało za brexitem, chciało w ten sposób postawić tamę napływowi imigrantów z mniej zamożnych państw UE i dać wyraz niezadowoleniu z polityki Brukseli. Z badań wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat zapotrzebowanie na imigrantów, którzy mogą łatwo wejść na rynek pracy w UE, wzrosło.

— EŚW nie jest tutaj wyjątkiem. Prognozy zmian sytuacji na rynku pracy są również oczywiste. Pokazują one, że w EŚW będzie kontynuowany kierunek przekształcania gospodarek w stronę usług — podkreślają eksperci CEED Institute.

Ich zdaniem, widoczny jest już spadek zapotrzebowania na tradycyjne profesje, jak górnicy, pracownicy rolni czy budowlani, a z drugiej strony obserwujemy dynamiczny wzrost zatrudnienia w usługach mieszkaniowych, finansowych czy związanych z turystyką i nowoczesnymi technologiami.

— Zdecydowanie bez napływu cudzoziemców niedoborów tych nie da się uzupełnić. Obserwować można działania zmierzające w kierunku otwierania się na pracowników wysoko wykwalifikowanych — oceniają autorzy raportu.

…razem z niechęcią

O ocieplenie klimatu dla imigracji jeszcze długo będzie wyjątkowo trudno. Opinie na temat cudzoziemców są dziś wyraźnie bardziej negatywne niż jeszcze 2 lata temu. — Jest to szczególnie widoczne w państwach EŚW. Obywatele naszego regionu są zdecydowanie mniej otwarci na napływ imigrantów niż mieszkańcy pozostałych państw członkowskich — zwracają uwagę autorzy raportu i wskazują, że ponad 80 proc. społeczeństwa w Czechach, Estonii, na Litwie, Łotwie, na Węgrzech i Słowacji patrzy na napływ cudzoziemców jako zjawisko negatywne. Polska znalazła się wśród tych nielicznych krajów regionu, gdzie wciąż jest sporo pozytywnych opinii o imigrantach, ale nie ustrzegliśmy się przed wzrostem niechęci do przybyszów z zagranicy. Dlatego eksperci CEED Institute zwracają uwagę, że obecnie kluczowe pytanie nie dotyczy tego, kto weźmie na siebie ciężar przyjmowania imigrantów czy uchodźców, ale jak sobie poradzić z ich integracją w społeczeństwie.

— Naszym zdaniem, należy się skupić na integracji już znajdujących się w UE cudzoziemców i od powodzenia tego procesu uzależnić reformę polityki imigracyjnej — podkreślają autorzy raportu i proponują, aby głównymi zasadami przyjmowania cudzoziemców powinny być z jednej strony tolerancja dla ich odrębności kulturowej i religijnej, ale też przestrzeganie przez nich norm prawnych i społecznych państw przyjmujących.

Demograficzna bomba tyka

Firma doradcza The Boston Consulting Group (BCG) oszacowała, że koszty światowego niedoboru rąk do pracy w perspektywie 2030 r. sięgną nawet 10 bln USD. Kryzys szczególnie mocno dotknie Europę, a wśród krajów, które najdotkliwiej odczują brak siły roboczej, jest Polska. Według ekspertów BCG, pod koniec tej dekady będzie nam brakowało ok. 1 proc. osób w wieku produkcyjnym, ale już w 2030 r. firmy będą miały problem z obsadzeniem co czwartego stanowiska. Unijni demografowie również prognozują bardzo niekorzystne zmiany w strukturze ludności w Polsce. W 2050 r. będzie nas o 3,15 mln (8,3 proc.) mniej w porównaniu ze stanem z 2014 r. Oprócz ujemnego przyrostu naturalnego, będziemy obserwować dalsze niekorzystne zmiany w strukturze ludności według wieku oraz zmniejszanie się liczebności kobiet w wieku rozrodczym. Osoby w wieku 65 lat i więcej będą stanowiły 31,5 proc. populacji, a ich liczba wzrośnie o 5,1 miliona w porównaniu z 2014 r.

Co to jest CEED

CEED (Central and Eastern Europe Development Institute) to inicjatywa, która ma promować gospodarczą siłę Europy Środkowej i Wschodniej oraz wspierać rozwój regionu. Fundatorem oraz pomysłodawcą powołania think tanku był miliarder i przedsiębiorca dr Jan Kulczyk, a inicjatywy CEED wspiera m.in. Bonnier Business, wydawca „PB” i siostrzanych gazet w regionie.