Bez inwestora nie ma życia

Katarzyna Kozińska
opublikowano: 2005-01-20 00:00

Ostatni rok był dla browaru zdecydowanie gorszy od poprzedniego. Jeśli szybko nie dostanie inwestora, czeka go marny los.

Zbigniew Suliga, syndyk Browaru Zabrze, liczy, że najdalej na początku marca zakład zostanie zlicytowany. Od sierpnia, kiedy z powodów formalnych odwołano licytację, komornik nie ustalił jeszcze następnego terminu. A browar bardzo potrzebuje nowego właściciela.

— Zakład powoli zaczyna obumierać. Ja mam ograniczone możliwości inwestowania. Bez uregulowania sytuacji browar nie może liczyć ani na leasing, ani na kredyty. Bez właściciela nie ma więc szans na rozwój — podkreśla Zbigniew Suliga.

Chętni są. Do licytacji, która ostatecznie się nie odbyła, zgłosiło się trzech oferentów.

Syndyk stara się, aby browar został sprzedany w całości.

— Oddzielnie, ale za jednym podejściem, chcemy sprzedać majątek ruchomy i zakład, aby nowy właściciel mógł bez przeszkód kontynuować produkcję — dodaje Zbigniew Suliga.

2004 r. był dla browaru dużo gorszy od poprzedniego — spadła sprzedaż, była strata.

— Sprzedaż nie przekroczyła 165 tys. hl piwa. Rok wcześniej było to 235 tys. hl. Zamknęliśmy rok 900 tys. zł straty netto, podczas gdy w 2003 r. zarobiliśmy na czysto 1,7 mln zł — wylicza syndyk.

Na wyniku w dużym stopniu zaważyła blokada sprzedaży. W maju i czerwcu browar miał jej zakaz, bo nie dopełnił warunków stawianych przez Ministerstwo Finansów (zmiana przepisów w związku z wejściem do UE). Nim wznowił sprzedaż, stracił dwa ważne dla branży miesiące.

Marzec to ostatnia chwila na sprzedaż browaru, nabywca musi bowiem zdążyć przygotować go do letniego sezonu.