Bezpieczne dostawy to dostawy droższe

Anna Bytniewska, AH
opublikowano: 21-03-2006, 00:00

Ludzie, którzy decydują o energetycznej przyszłości kraju — reprezentanci rządu, branży paliwowej i eksperci, wzięli udział w debacie „PB”. Oto wnioski...

Państwo powinno wspierać działania firm na arenie międzynarodowej oraz na rodzimym gruncie przez stworzenie przewidywalnych i stabilnych przepisów prawa. Dzięki temu powstaną dogodne warunki dla inwestycji, których celem jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego. Nie da się tych projektów realizować bez wsparcia paliwowych koncernów z Unii Europejskiej czy spoza niej. Nie da się też uciec od prawdy, że naszym strategicznym partnerem jest i pozostanie Rosja. Tak najkrócej można podsumować dyskusję specjalistów. A szczegóły?

1. Czy Polska jest skazana na dostawy ropy i gazu z Rosji?

 

Radosław Dudziński, dyrektor departamentu strategii i restrukturyzacji PGNiG

Z Rosją należy się liczyć. Na Zachodzie postrzeganie tego kraju jest inne niż w państwach, które dopiero weszły do UE. Stara Piętnastka traktuje Rosję jako partnera bardziej wiarygodnego niż dostawcy z Bliskiego Wschodu czy z Afryki. Powiedzmy szczerze, jeżeli chodzi o dywersyfikację dostaw gazu do Polski, to strona rosyjska widzi tu zagrożenie dla swoich interesów. Do tej pory kupowaliśmy gaz w ramach kontraktu długoterminowego bezpośrednio od Gazexportu i kontraktów średnioterminowych. Dziś nie zauważamy z tamtej strony działań nieprzychylnych. Trzeba też powiedzieć, że te zawirowania, które ostatnio obserwowaliśmy, były spowodowane zatargami Rosji z krajami tranzytowymi. Żaden z tych incydentów nie był wymierzony wprost w Polskę.

Jacek Cwetler, Polska Izba Paliw Płynnych

Polska nie zmieni położenia geograficznego. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że Rosjanie będą megaeksporterem surowców. Najwięksi gracze na rynku paliwowym są w Rosji obecni — Shell, Exon Mobil. Nieliczenie się z tym krajem to zamykanie sobie wielu ścieżek rozwoju gospodarki. Musimy rozmawiać z Rosjanami, bo są nam potrzebni. Nie ma w okolicy Polski drugiego takiego strategicznego posiadacza złóż, który zapewniłby nam bezpieczeństwo. Poszukiwanie kogoś innego to działania, które się kończą z reguły tym, że zostajemy na lodzie. Z Rosją trzeba podjąć rozmowy. Klimat polityczny już jest. Orlen i PGNiG mają kontakty, a handel wyprzedza politykę. Z Rosją trzeba rozmawiać tak, że by nie decydowały emocje, ale interesy państwa, gospodarki i koncernów, które są zainteresowane, by państwo utorowało im takie ścieżki, żeby mogły z Rosjanami spokojnie negocjować kontrakty.

Wojciech Kowalczyk, wiceprezes Grupy Lotos

O bezpieczeństwie energetycznym decyduje ten, kto ma surowiec, a nie jego odbiorca. Odbiorca nie jest bezbronny, jeżeli ma alternatywne źródła dostaw. My je mamy, choć nie wszystkie równie atrakcyjne. Nie da się zapewnić bezpieczeństwa energetycznego w Europie przeciw Rosji. Co nie oznacza, że nie trzeba się przygotowywać na wypadek nieszczęścia, kataklizmu czy terroryzmu, ale we współpracy z Rosją, a nie przeciw niej. Nie bądźmy naiwni, wierząc, że Polska mogłaby sprzedawać w Rosji mięso i kosmetyki, nie kupując od niej surowców. To destrukcyjne myślenie, pozbawione logiki. Tworzone sztucznie bariery mogą być niebezpieczne dla Polski. Jesteśmy krajem tranzytowym i mamy niższe koszty logistyki. Ilość obszarów potencjalnej synergii z Rosją jest ogromna. Mamy ich więcej niż nasi partnerzy z Unii. Grajmy tą kartą. Powinniśmy być pomostem, a nie murem między Rosją i Unią.

Andrzej Szcześniak, Centrum im. Adama Smitha

Rosja dla Europy oznacza bezpieczeństwo energetyczne, a my kreujemy ją jako zagrożenie. Prezydent Rosji Władimir Putin był w Czechach i na Węgrzech, które zamiast Polski, mającej najtańsze i najpewniejsze szlaki przesyłowe, budują europejskie centrum dystrybucyjno-przesyłowe, będąc bardziej pewnymi partnerami dla Rosji. Dadzą im one logistyczną przewagę i pewne zarobki, a my się ich wyrzekamy z przyczyn czysto politycznych. Trzeba się wzorować na Japonii i Turcji, których kontakty z Rosją w historii nie układały się najlepiej, a mimo to robią z nią doskonałe interesy. Nasze bezpieczeństwo powinniśmy budować także na zwiększaniu przepływów przez Polskę ropy i gazu. Im więcej się tego ma, tym się jest bardziej bezpiecznym. Odpychając takie inwestycje, tracimy finansowo, tracimy też pozycję negocjacyjną. To polityka prowadząca donikąd. Rosja nie będzie bezczynnie patrzyła na utrudnianie jej dywersyfikacji kanałów dostaw do Europy. To przykre, ale oni się z nas śmieją, bo my do dzisiaj nie możemy dopracować się koncepcji tego, czego chcemy w dziedzinie zaopatrzenia w surowce.

Wojciech Wróblewski, doradca zarządu PKN Orlen

Kupujemy ropę z kierunku wschodniego — to fakt, ale robimy to nie dlatego, że jesteśmy zależni od Rosjan i nie mamy alternatywy, tylko dlatego, że w tej chwili nam się to bardziej opłaca. Jesteśmy natomiast w pełni przygotowani na sprowadzenie ropy z innych kierunków w sytuacji kryzysowej. Na dziś to kalkulacja biznesowa uzasadnia zakupy w Rosji, poza tym zakupom z tego kierunku sprzyja istniejąca infrastruktura przesyłowa i położenie geograficzne. Jesteśmy przecież znaczącym dla Rosji krajem tranzytowym. Co nie znaczy, że nie przewidujemy tendencji rynkowych. My mamy świadomość, że ten układ w ciągu 5-10 lat może przestać być dla nas korzystny.

2. Jaka powinna być rola państwa w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego?

 

Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu

Rząd będzie wspierał spółki tradycyjnymi narzędziami. Firmy z przyjemnością poprosiłyby o gwarancje kredytowe czy wsparcie finansowe. Te narzędzia raczej używane nie będą. Wszędzie w sektorze paliwowym — to nie będzie dla nikogo zaskoczeniem — nie istnieje idealny rozdział między działaniami czysto ekonomicznymi a politycznymi. Chcielibyśmy, żeby zagraniczna polityka państwa była najwyższej jakości. Ale jest oczywiste, że współpraca biznesowa z krajami posiadającymi złoża uwarunkowana jest przyjaznymi kontaktami i współpracą polityczną. Jeżeli nie będzie tego klimatu, a nawet mocnych więzi gospodarczych, wzajemnego wspierania inicjatyw, na których zależy Polsce czy innemu krajowi, to trudno się spodziewać, że w danym sektorze gospodarki polskie firmy będą mogły działać na zagranicznych rynkach.

Jacek Wróblewski, Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego

Państwo przez przemyślaną strategię mogłoby stymulować politykę podatkową w branżach dla niego istotnych. To nie mogą być działania rozpoczynane z dnia na dzień, ale z określonym horyzontem czasowym, aby przedsiębiorca mógł podejmować decyzje z wyprzedzeniem kilkuletnim, a nie półrocznym.

Andrzej Szcześniak

Jeżeli rząd ma jakąś strategię wobec sektora naftowego, to nie powinien rozwiązywać Nafty Polskiej, bo na rok-dwa straci narzędzia realizacji polityki w branży, a przecież szczególnie dużo jest do zrobienia dla utworzenia konkurencyjnego rynku czy dokończenia prywatyzacji. Jeśli nie ma planów znacząnych zmian — może Naftę rozwiązać, gdyż jest to wtedy ciało zbyteczne.

Sławomir Hinc, dyrektor finansowy Gaz System

Operator systemu przesyłowego musi ponieść potężne nakłady związane z inwestycjami. Działa jednak w branży regulowanej, w której wynagrodzenie z kapitału określane jest na podstawie decyzji administracyjnych i znane na krótko przed rozpoczęciem procesu taryfowania na kolejny rok. Ogranicza to znacząco możliwości szacowania rentowności inwestycji i zwiększa ryzyko inwestycyjne. Określenie stabilnej, w dłuższym czasie, stopy zwrotu z zaangażowanego kapitału może ułatwić prowadzenie dużych inwestycji infrastrukturalnych, pozwalając jednocześnie na zdobywanie przez przedsiębiorstwa niezbędnego kapitału na rynkach finansowych.

Radosław Dudziński

Na rynkach regulowanych innych krajów, np. Wielkiej Brytanii, państwo ma generalnie dwa instrumenty wpływania na poziom bezpieczeństwa energetycznego, a konkretnie na poziom inwestycji. Pierwszy to stopa zwrotu z inwestycji, jaką dopuszcza regulator. Tam określa on, że przez 10-15 lat taką a taką stopę będzie stosował dla działalności przesyłowej, a taką dla magazynowej. Drugi instrument to zwolnienie nowych inwestycji z obowiązku świadczenia dostępu dla stron trzecich. Regulator gwarantuje więc, że jeśli teraz operator podpisze umowę z firmami, które chcą korzystać z infrastruktury przesyłowej, to nie będzie żądał od niego, aby zmuszał te firmy do rezygnacji z części zakontraktowanej przez nie mocy po to, aby udostępnić je innym. To jest przykład, jak polityka państwa sprzyja temu, by przyciągnąć kapitał inwestycyjny.

Wojciech Kowalczyk

Nie da się oddzielić polityki państwa od polityki gospodarczej. Wszędzie na świecie surowce strategiczne, w tym ropa i gaz, są powiązane ze sobą. Jeżeli będziemy mieli z którymkolwiek z partnerów złe relacje polityczne, to i dobrych gospodarczych nie będziemy mieli. Głównym celem polityki państwa powinno być staranie, by te relacje były dobre. To, co nazwiemy częścią gospodarczą i wypełnimy kontraktami i dostawami, jest już sprawą przedsiębiorców czy konsorcjów przedsiębiorstw.

Wojciech Wróblewski

Oczekiwalibyśmy od państwa nie tyle stymulowania, ile więcej zaufania i współpracy, współdziałania. Oczywiście rolą państwa jest wypracowanie strategicznych założeń i koordynacja ich wdra- żania. Uczestniczeniem w tych pracach jesteśmy zainteresowani. Bowiem bezpieczeństwo państwa to bezpieczeństwo firm. I odwrotnie.

3. Gdzie należy upatrywać zagrożeń dla bezpieczeństwa?

Włodzimierz R. Ostaszewski SGS Polska, Oil, Gas & Chemicals

Wydaje się, że związki polityki i gospodarki zaszły w kierunku sztandarów i haseł, a nie rzeczywistych potrzeb kraju i ich szacowania. Jeżeli nie ocenią tego ludzie, którzy się na tym znają, to będziemy mieli tylko populistyczne hasła i machanie szabelką. Brak spójnej, długookresowej i stabilnej polityki państwa nie pozwala firmom na budowanie strategii, podejmowanie ważnych finansowo decyzji, w tym na przygotowanie i przystosowanie infrastruktury do nowych źródeł zaopatrywania i magazynowania. I brakuje ciągle strategicznego inwestora zagranicznego, bez którego niewiele tu zbudujemy.

Andrzej Szcześniak

Jak widać, firmy państwowe, mimo że rząd daje im ochronę, wcale nie spieszą się do realizacji rządowych celów. Jeśli tak, to trzeba skończyć z monopolami, umożliwić konkurencyjne inwestycje i ustalić reguły gry na rynku tak, żeby ci inwestorzy rozwiązywali część problemów dotyczących bezpieczeństwa energetycznego. Wszystko wskazuje na to, że rząd grzęźnie: minister Paweł Szałamacha oświadcza, że o konsolidacji Lotosu i Orlenu zadecyduje za dwa lata, co oznacza, że rząd nie ma pomysłu na sektor naftowy. Trwa zamieszanie kadrowe wokół PGNiG, a gazoport czy gazociąg norweski są to projekty fantasmagoryczne, dopóki nie rozwiąże się problemu dostaw gazu z Rosji. Brak koncepcji i nieumiejętność podjęcia decyzji aż bije w oczy.

Radosław Dudziński

Oprócz tego, co zostało już powiedziane, musimy spojrzeć na jeszcze jeden problem. W Polsce co cztery lata mamy kampanię wyborczą i krytykę tego, co zostało dokonane wcześniej. Za przykład niech posłuży budowa gazociągu jamalskiego po podpisaniu porozumienia rządowego w 1993 r. Ogłaszamy sukces, bo to w wyniku realizacji tej inwestycji przestaniemy być na końcówce gazociągu, zmaleje groźba zakręcenia nam kurka, rokroczne uzgodnienia z Rosjanami co do wolumenów zastępujemy wieloletnim kontraktem itd. Po czym po kilku latach słyszymy głosy „ekspertów”, że uzależniliśmy się od Rosjan, że korzystają oni z tej infrastruktury w zbyt dużym stopniu, że stawki przesyłowe (kalkulowane i zatwierdzane zgodnie z polskim prawem) są zbyt niskie. To nie buduje dobrych relacji. W innych krajach obserwuje się ciągłość polityki państwa w tym zakresie. Nasza zmienność powoduje, że strona rosyjska woli rozmawiać z Węgrami czy Czechami o inwestycjach w sektorze gazowym.

Jacek Cwetler

Nie może być tak, że rząd będzie prowadził firmy na smyczy, bo nie ma zaufania. Trzeba stworzyć w Polsce coś takiego jak polska energetyczna racja stanu, która będzie obejmowała strategię rządową, koncernowe plany inwestycyjne i zarobki oraz bezpieczeństwo zwykłego obywatela. Skutki braku tego rodzaju strategii pokazuje przykład Ukrainy. Nie może być tak, że Polak się obudzi i stwierdzi, że w kontakcie nie ma prądu, a na stacji benzyny. W tej wielkiej dyskusji o tym, co rząd i koncerny powinny zrobić dla bezpieczeństwa energetycznego, musimy pamię- tać o tych prawie 40 milionach Polaków.

Wojciech Wróblewski

Istnieją zagrożenia o charakterze globalnym, konflikty zbrojne, terroryzm czy kataklizmy. Jednak w naszej części świata pod tym względem jesteśmy dość bezpieczni. Natomiast bezpieczeństwu energetycznemu zagrażają wszelkie monopole, szczególnie państwowe, jak to obserwujemy na Wschodzie, oraz słabości lub braki infrastruktury przesyłowej.

4. Jak realizować projekty, które mają zapewnić Polsce bezpieczeństwo w sektorze paliwowym?

 

Andrzej Madera, prezes Nafty Polskiej

W realizację projektów podwyższających bezpieczeństwo energetyczne aktywnie musi włączyć się państwo. Bezpieczeństwo, niestety, kosztuje. W obszarze surowcowym trzeba przekonać Amerykanów, że jesteśmy zainteresowani odbiorem i tranzytem ropy kaspijskiej i budową rurociągu Odessa — Brody — Płock, o ile zostaną zagwarantowane dostawy ropy do tego rurociągu. Nie możemy pozwolić sobie na to, co spotkało Ukrainę — że wybudujemy ropociąg i nie będziemy mieli co nim transportować. W obszarze produktowym trzeba podjąć działania zmierzające do włączenia Polski w europejski system rurociągów produktowych. Konieczna jest też integracja aktywów logistyki paliwowej. Ładnym zakończeniem egzystencji Nafty Polskiej będzie wypracowanie koncepcji takiej integracji i jej wdrożenie.

Andrzej Szcześniak

Żaden rurociąg nie powstanie, dopóki nie zaangażują się weń poważne przedsiębiorstwa (jak choćby Orlen czy PERN Przyjaźń). Państwo takiego rurociągu nie zbuduje. Orlen i pozostałe rafinerie są wspierane przez państwo, natomiast nie chcą wspierać projektów strategicznych dla państwa. Oczywiście, w takim przedsięwzięciu musi być też silny międzynarodowy partner, który będzie liderem tego przedsięwzięcia, posiadając choćby ropę w rejonie Morza Kaspijskiego. Ja bym w UE inwestora nie upatrywał, gdyż Unia jest biurokratycznym tworem, a nie przedsiębiorstwem angażującym się w takie inwestycje.

Wojciech Wróblewski

Zasadne jest pytanie, czy w ogóle firmy paliwowe powinny budować rurociągi, jeśli nawet są to przedsięwzięcia uzasadnione ekonomicznie. Wyjątkiem są na pewno rurociągi produktowe. Jednak wszystkie projekty muszą być sprecyzowane w formie biznesplanów, a nie ogólnych idei. Nie jesteśmy firmą, która zajmuje się przesyłem. Natomiast z punktu widzenia naszego strategicznego interesu sprzyjamy takim rozwiązaniom, bo to poszerza nam możliwość zakupu ropy z różnych kierunków. Jesteśmy również firmą zużywającą gaz, więc problem jego dostaw jest dla nas niezwykle ważny. Jednak co do zaangażowania się w projekty ich dotyczące, to musimy najpierw wiedzieć, czy będzie to gazociąg, gazoport czy inne rozwiązanie.

Wojciech Kowalczyk

Jeśli weźmiemy pod uwagę możliwości przesyłowe ropociągu Odessa — Brody — Gdańsk, to nie wystarczy firm w Polsce, by go ekonomicznie udźwignąć. Dlatego niezbędny jest jakiś partner z zewnątrz, by to przedsięwzięcie się opłacało.

5. Co może zapewnić nam bezpieczeństwo energetyczne?

 

Stanisław Niedbalec, wiceprezes PGNiG

Zróżnicowanie źródeł energii zapewnia większe bezpieczeństwo kraju. To sytuacja korzystna dla gospodarki i państwa, ale przede wszystkim dla konsumentów. Dostępność i pewność różnych nośników energii pozwalają na konkurencję wewnętrzną. Obserwując rynki krajów rozwijających się, można odnieść wrażenie, że XXI w. będzie wiekiem gazu, choć nie można zapomnieć o energii atomowej, która może odegrać istotną rolę w gospodarkach państw nie tylko europejskich.

Paweł Szałamacha

W Polsce polityka energetyczna państwa oparta jest na węglu kamiennym i brunatnym. Wiemy, jakie są koszty restrukturyzacji kopalń węgla kamiennego, ale węgiel jednak zapewnia podstawowe bezpieczeństwo. Dużą rolę oczywiście — jeśli chodzi o pozostałe nośniki energii — odgrywa krajowe wydobycie gazu oraz importowana ropa. To w miarę dobra sytuacja. Są kraje, które praktycznie żyją z energii nuklearnej, opierają cały sektor ciepłowniczy na oleju opałowym. Należałoby natomiast rozwijać też takie rozwiązania, których jeszcze w Polsce nie ma. Poważnie pomyśleć o zaangażowaniu w produkcję energii nuklearnej — czy to w Polsce, czy poza jej granicami. Ważne jest też krajowe wydobycie gazu, doskonale byłoby, jeśli powiodłyby się plany PGNiG związane z jego zwiększeniem. Piotr Naimski, wiceminister gospodarki, kieruje zespołem powołanym w celu pozyskania alternatywnych źródeł gazu. W swoim czasie „na topie” był terminal gazowy. Odrodziła się jednak opcja związana z rurociągiem norweskim. Jeszcze nie ma ostatecznych decyzji w tej sprawie.

Wojciech Kowalczyk

Potrzebny jest rurociąg Odessa — Brody — Gdańsk. Da możliwość wymiany różnych rodzajów ropy między producentami. To element, który zwiększy nasze bezpieczeństwo. Niekoniecznie my musimy tę ropę przerabiać w polskich rafineriach. Może to zrobić ktoś, kto jednak ułatwi nam dostęp do potrzebnej nam ropy. Chodzi o wymianę ropy, czyli tzw. SWAP między dysponentami. Jest to o tyle prostsze, że zasoby ropy słodkiej z Morza Północnego stopniowo się wyczerpują, a popyt na nią nie spada. Można ją zastąpić ropą kaspijską. My w zamian możemy odbierać ropę kwaśną — jakiej używamy dziś.

Andrzej Madera

Musimy rozpocząć współpracę z potentatami na rynku światowym, którzy mają dostęp do ropy i doświadczenie w jej poszukiwaniu. Zwiększyć poziom zapasów, zintegrować aktywa logistyczne i zapewnić do nich dostęp osób trzecich.

Jacek Wróblewski

Jednym z elementów zapewniających Polsce bezpieczeństwo powinien być konkurencyjny rynek (paliw, gazu, energii), otwarty na dostawców z różnych krajów.

6. Dostęp do surowców: gdzie i jak go szukać?

 

Paweł Szałamacha

Jeżeli chodzi o ropę naftową, to rząd chciałby działać jako stymulator w stosunku do zarządów polskich firm tego sektora, żeby zdobyły samodzielny dostęp do złóż. Przedstawiciele skarbu w radach nadzorczych firm paliwowych będą nakłaniać zarządy, żeby odważniej podejmowały takie działania.

Stanisław Niedbalec

PGNiG chce zwiększać wydobycie gazu i ropy naftowej w Polsce. Jeśli chodzi o poszukiwanie surowców za granicą, to powinniśmy działać razem z innymi polskimi firmami zainteresowanymi eksploatacją złóż ropy i gazu, np. PKN Orlen czy Grupą Lotos. Interesuje nas rynek kazachski, rynki krajów arabskich i północnoafrykańskich. Kierunki te wydają się obiecujące, choć trzeba pamiętać o tym, że istotne znaczenie w prowadzeniu tego typu biznesu ma przewidywalność polityczna i stabilność obowiązującego prawa.

Wojciech Kowalczyk

Przez różne alianse i układy konsorcjalne można zainwestować w takich miejscach, do których wielcy tego świata — międzynarodowe koncerny — nie będą wchodzili. Dla przykładu, ileś tam lat temu firmy skandynawskie zastanawiały się nad eksploatacją szelfu polskiego. Doszły do wniosku, że im się to nie opłaca. Wiem, że wtedy była inna cena ropy, a i samo źródło było o wiele mniej atrakcyjne ze względu na swoją pojemność. Dzisiaj Petrobaltic je eksploatuje, my jesteśmy tym zainteresowani i czerpiemy z tego korzyści. Czyli tam, gdzie więksi są mniej aktywni, my możemy zaistnieć. To kwestia niszowych rozwiązań. W połowie roku ogłosimy strategię upstreamu (dostęp do złóż ropy naftowej). Planujemy, aby nie mniej niż połowa potrzeb Grupy Lotos była zaspokajana z wydobycia, w którym uczestniczymy. Własne złoża zwiększają bezpieczeństwo, są polisą ubezpieczeniową dla ciągłego funkcjonowania. Nie oznacza to, że zrezygnujemy z dotychczasowych źródeł zaopatrzenia. One są w dzisiejszych relacjach cenowych i technologicznych uzasadnione. Jesteśmy zainteresowani dostawą ropy z Rosji.

Wojciech Wróblewski

PKN Orlen ogłosił strategię upstreamu z perspektywą do 2015 r. Na czele państw, w których chcemy szukać surowca, jest Kazachstan. Zaawansowane rozmowy prowadzimy właśnie z tym krajem i to też dzięki kontaktom rządowym. Te projekty będą nabierały tempa. Nie należy zakładać, że polski sektor paliwowy dzięki upstreamowi stanie się zupełnie inny — nie jesteśmy graczami światowymi. Nasze plany i strategie muszą uwzględniać nasze możliwości. Własne źródła znacznie zwiększają swobodę w operowaniu surowcem. Jednak bez wsparcia państwa realizacja tych projektów nie będzie możliwa.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Anna Bytniewska, AH

Polecane