Bezrobocie nie spada, ale rośnie sprzedaż

Wiktor Krzyżanowski
opublikowano: 2002-04-23 00:00

Bezrobocie w marcu wyniosło 18,1 proc., co było zgodne z oczekiwaniami rynku. Tymczasem sprzedaż detaliczna wzrosła bardziej niż prognozowano, co może skłonić RPP do pozostawienia stóp na obecnym poziomie.

Stopa bezrobocia wyniosła w marcu 18,1 proc., czyli dokładnie tyle samo co w lutym — podał GUS. Dane te były zgodne z oczekiwaniami. Także Jerzy Hausner, minister pracy, prognozował, że w marcu bezrobocie raczej utrzyma się na poziomie z lutego.

— Nie widzę przesłanek mogących zwiastować poprawę na rynku pracy. Wszystko wskazuje, że w grudniu bezrobocie wyniesie 19,7-19,9 proc. — mówił Jerzy Hausner na konferencji 11 kwietnia.

Szacunki ankietowanych przez „PB” ekonomistów są podobne. Wynika z nich, że na koniec roku bezrobocie wyniesie od 19 do 22 proc.

— Koszty pracy nie maleją, a rośnie wydajność i przybywa zdolnych do pracy. W takiej sytuacji, w realiach stagnacji gospodarczej, bezrobocie nie może spadać — uważa Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.

Większe emocje na rynku wzbudziły jednak opublikowane przez GUS wyniki sprzedaży detalicznej w marcu. Według wstępnych szacunków, sprzedaż detaliczna wzrosła w skali miesiąca o 20 proc., przy spadku o 2 proc. w lutym. W skali roku zaś sprzedaż wzrosła o 9,9 proc.

Informacje te skłoniły część ekonomistów do zmiany prognoz dotyczących możliwości redukcji stóp procentowych przez RPP, która zbiera się w środę i czwartek.

— Dane o sprzedaży detalicznej mają ogromne znaczenie. Potwierdzają, że gospodarka sięgnęła już dna. Nadal spodziewam się redukcji stóp, ale po publikacji tych danych wydaje mi się, że będzie to raczej 50, a nie 100 pkt bazowych — powiedział Reuterowi Erik Nielsen, ekonomista z Goldman Sachs w Londynie.

Gdyby tak się stało, oczekiwania na kolejną redukcję stóp nie spadną, a złoty nie straci na wartości. Jeśli oczywiście RPP weźmie pod uwagę dane o sprzedaży detalicznej.

— Jeśli tak się stanie, znaczyłoby to, że członkowie rady nie rozumieją danych statystycznych. Mierzona przez GUS sprzedaż detaliczna dotyczy tylko największych firm handlowych. Tymczasem podane wyniki nie znajdują odzwierciedlenia w innych marcowych danych, na przykład o produkcji przemysłowej. Dlatego nie należy ich traktować zbyt poważnie — ostrzega Mirosław Gronicki.