BGH Edelstahl kupi walcownię upadłej Huty Baildon

opublikowano: 2004-02-06 15:58

PAP: Spółka należąca do niemieckiego koncernu BGH & Rotus Edelstahl za 27 mln kupi walcownię upadłej ponad 2,5 roku temu Huty Baildon w Katowicach. W piątek wierzyciele huty zgodzili się na dokonanie transakcji.

Działające w hucie związki zawodowe liczą, że walcownia ruszy w połowie roku i da pracę około stu pracownikom.

Otwarcie ofert w trzecim już przetargu na zakup walcowni nastąpiło w połowie stycznia. Jedyną ofertę złożyła spółka BGH & Rotus Edelstahl Polen z Chorzowa, należąca do niemieckiego koncernu. Ponieważ zaproponowała cenę o jedną trzecią niższą od wartości oszacowania walcowni, decyzję o sprzedaży pozostawiono radzie wierzycieli.

Ze względu na fiasko dwóch poprzednich przetargów, w trzecim podano wprawdzie wynoszącą prawie 40,5 mln zł wartość oszacowania, ale kwota ta nie była formalnie ceną wywoławczą, więc inwestor mógł zaproponować mniejszą kwotę.

Prezes chorzowskiej spółki BGH Edelstahl Tadeusz Imiołczyk nie chciał w piątek rozmawiać z PAP na temat planów firmy wobec walcowni.

BGH Edelstahl specjalizuje się w produkcji stali jakościowych, m.in. służących do wytwarzania narzędzi chirurgicznych, zaworów samochodowych. Do odbiorców wyrobów firmy należą największe światowe koncerny, a udział w niemieckim rynku wyrobów hutniczych wynosi ok. 10 proc.

Obecnie do BGH Edelstahl należą cztery zakłady produkcyjne: w Siegen (centrala firmy), Freital, Lugau i Lippendorfie. BGH & Rotus Edelstahl Polen jest spółką handlową z polsko-niemieckim kapitałem. Niemieckim udziałowcem jest BGH Edelstahl. Spółka zajmuje się importem i sprzedażą wyrobów hutniczych w Polsce.

Wybudowana przez austriacki koncern Voest Alpine wieloliniowa walcownia, oddana do użytku jesienią 1998 roku, uchodziła wówczas za jedną z najnowocześniejszych w Europie. Służy do walcowania tzw. stali wysokostopowych. Kosztowała ok. 220 mln zł, a więc ponad pięciokrotnie więcej niż obecna wycena oraz ponad ośmiokrotnie więcej niż zaoferował inwestor. Na nieruchomościach walcowni do dziś ciążą hipoteki i zastawy.

Kosztowna inwestycja i związany z nią kredyt był jednym z głównych powodów ogłoszenia upadłości zadłużonej na ponad 500 mln zł Huty Baildon w połowie maja 2001 roku. Byłemu prezesowi huty Jackowi J. prokuratura postawiła zarzut niegospodarności na 261 mln zł z tytułu nietrafionych inwestycji, głównie budowy walcowni.