BGŻ, PZU i Raiffeisen: razem po licencję UMTS
SZKIELET: Michałowi Machlejdowi, prezesowi BGŻ, i Jerzemu Zdrzałce, szefowi PZU, do konsorcjum brakuje jeszcze teleoperatora. fot. BS, MP
Za sześć dni firmy zainteresowane przetargiem na licencje UMTS poznają ostateczne warunki konkursu. Już teraz jednak tworzą konsorcja, które wspólnie z operatorami chcą zaangażować się w to przedsięwzięcie. Jedno z nich mają powołać BGŻ, PZU i Raiffeisen.
Od kilku tygodni trwają intensywne negocjacje firm i instytucji zainteresowanych przetargiem na pięć licencji UMTS. Aktywne na tym polu są polskie podmioty, co wynika z tego, że konsorcja, które wystartują w przetargu, muszą składać się w 51 proc. z rodzimego kapitału.
— Każdy rozmawia z każdym i trudno wskazać kształt konsorcjów. Jedną z takich grup ma powołać Bank Gospodarki Żywnościowej, Grupa PZU oraz austriacki Raiffeisen — uważa jeden z bankierów związanych z przetargiem.
Do kompletu brakuje jeszcze operatora telekomunikacyjnego.
— Te instytucje utworzyły szkielet konsorcjum, gotowy na zabezpieczenie strony finansowej. Dopełnieniem grupy ma być mariaż z jednym z zagranicznych lub polskich telekomów Dla takiego operatora byłby to dobry układ, ale najważniejsze będą warunki współpracy, jakie zaproponują mu te trzy instytucje — uważa nasz rozmówca.
Wśród zagranicznych operatorów telekomunikacyjnych zainteresowanych polskim przetargiem wymienia się m.in. fińską Sonerę, hiszpańską Telefonicę, norweskiego Telenora, azjatyckiego Hutchisona, SBC oraz Vivendi.
— Atutem aliansu z taką grupą jest jej znajomość rynku. Poza tym BGŻ i PZU to firmy kontrolowane przez Skarb Państwa — uważa jeden z analityków rynku.
O zainteresowaniu Grupy PZU i BGŻ przetargiem na UMTS już się mówiło, natomiast austriacki bank nie był dotychczas wymieniany wśród potencjalnych kandydatów. Nie znaczy to wcale, że nie interesował się przetargiem. Jedynym jego oficjalnym przejawem był raport ostro krytykujący wstępne założenia konkursu. Raiffeisen upublicznił swoje opinie na początku września. Kwotę 3,75 mld EUR, którą rząd zamierza uzyskać za pięć licencji, autorzy raportu określili jako „stworzoną w sposób magiczny” i wynikającą głównie z potrzeb budżetu. Uważali również, że ofert będzie mniej niż licencji.
— Bylibyśmy bardzo zaskoczeni, gdyby w przetargu pojawiła się nie działająca dotychczas w Polsce zagraniczna firma — napisali autorzy raportu banku Raiffeisen.
Jeśli informacje o udziale Austriaków w konsorcjum z PZU i BGŻ potwierdzą się, będzie to oznaczać, że bank zmienił zdanie. Musi bowiem liczyć jeszcze na mariaż z jednym z operatorów telekomunikacyjnych.
Warto przypomnieć, że Raiffeisen i BGŻ zaangażowane są w budowę sieci szkieletowej w Polsce, która bardzo przydałaby się właścicielowi licencji UMTS. Projekt ten realizuje bezpośrednio Szeptel. Niewykluczone zatem, że ten lokalny operator też wystartuje w przetargu.