BIG BG dał nieźle zarobić, na Grajewie gracze stracili
Na wczorajszym fixingu zniesione zostały przez giełdę widełki ograniczające zmianę procentową kursu dla walorów BIG Banku Gdańskiego i Grajewa. Sytuacja obydwu emitentów przedstawiała się przy tym zupełnie odmiennie. Decyzja GPW spowodowana została dużą nierównowagą na rynku tych papierów.
W PRZYPADKU akcji BIG BG w poniedziałek giełda wyceniła je na poziomie wyższym niż w piątek o 21,5 proc., a ich cena wzrosła do 19,20 zł. Tak silna aprecjacja jest zapewne pochodną czwartkowej decyzji sądu, który zabronił grupie PZU sprzedaży akcji banku niemieckiemu potentatowi finansowemu Deutsche Bankowi. Z tego powodu sprawa przejęcia kontroli nad polskim bankiem, chociaż wydawało się, że już przesądzona, ponownie stanęła pod znakiem zapytania. Stało się tak wbrew prognozom analityków, którzy twierdzili, że po odwieszeniu notowań akcji banku, co nastąpiło 14 lutego, inwestorzy przestaną spekulować tymi walorami. Nikt jednak nie spodziewał się zarówno takiego wyroku sądu jak i chęci odkupienia blisko 5 proc. akcji BIG BG od PZU Życie przez Banco Comercial Portuguese, który posiada 15 proc. akcji BIG-u.
PO PRZECIWNEJ stronie giełdowej tabeli znalazły się natomiast walory Grajewa. Wczoraj na fixingu kurs akcji drzewnej spółki spadł aż o 20,9 proc., osiągając poziom 35,60 zł.
Wytłumaczenie takiego zachowania dotychczasowych akcjonariuszy jest bardzo proste. Jest to efekt ogłoszonego wezwania na sprzedaż walorów przedsiębiorstwa przez inwestora strategicznego Pfleiderer Holzwerkstoffe. Niemiecka firma chce skupić z rynku pozostałe w obrocie akcje Grajewa, stanowiące 20,6 proc. kapitału akcyjnego, płacąc za nie po 35 zł za sztukę. W dłuższej perspektywie, jak zapowiedział dominujący właściciel polskiej spółki, należy się liczyć z wycofaniem jej z obrotu publicznego. Informacja ta raptownie podcięła kurs, który wzrastał stopniowo od połowy stycznia, by osiągnąć poziom 50 zł.