Biznesmeni lubią przygody
NIETYPOWY WYPOCZYNEK: Zainteresowanie survivalem na pewno się nie zmniejszy, a gdy będą pojawiać się na rynku nowi organizatorzy, ceny takich imprez powinny spaść — mówi Marek Dworzyński, szef Szkoły Przetrwania Marcus-Graf fot. Grzegorz Zięba
Aktywny wypoczynek staje się wśród biznesmenów coraz popularniejszą formą spędzania wolnego czasu. Szczególnie atrakcyjne są zagraniczne wyjazdy survivalowe. Nie słabnie powodzenie paintballa.
Wyjazdy z elementami survivalu cieszą się rosnącym zainteresowaniem. Marek Dworzyński, szef Szkoły Przetrwania Marcus-Graf, podkreśla, że takie imprezy są bardzo drogie.
— Trzytygodniowy wyjazd na Syberię to wydatek rzędu 1 tys. USD od osoby. Klient pragnący spędzić trzy tygodnie w dżungli na Borneo musi zapłacić ponad 3 tys. USD — szacuje Marek Dworzyński.
Na bezdroża
Marek Dworzyński ocenia, że dyrektorzy i menedżerowie decydując się na wyjazd na Syberię czy do tropików Borneo, kierują się przede wszystkim chęcią przeżycia czegoś nowego. Jak podkreślają przedstawiciele biur podróży, uczestnicy wypraw muszą liczyć się z tym, że organizatorzy wyjazdów survivalowych nie mogą zagwarantować im pełnego bezpieczeństwa. Oczywiście ryzyko jest ograniczane do minimum — wyprawy prowadzą zwykle miejscowi przewodnicy. Przed wyjazdem organizuje się dla uczestników szkolenia, w trakcie których mogą dowiedzieć się o warunkach klimatycznych, potrzebnym sprzęcie, sposobie radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
Bez pardonu
Wciąż nie słabnie popularność paintballa, czyli gry wojennej prowadzonej przy użyciu karabinków pneumatycznych i kulek z farbą. Koszt, jaki trzeba ponieść, to od 120 do 140 zł za kilkugodzinną walkę.
— Jest to zabawa popularna nie tylko wśród biznesmenów. Cena meczu zależy od miejsca i tego, czy ma być to turniej czy np. walka w lesie — opowiada Marek Dworzyński
Marcin Bołtryk