Bogdanka nie dla Bakali

Grzegorz Nawacki , Magdalena Graniszewska
opublikowano: 2010-10-06 06:48

NWR, który należy do Zdenka Bakali, czeskiego milionera, bardzo zależy na przejęciu kopalni w Polsce. Fundusze mówią: nie oddamy

Zdenek Bakala, jeden z najbogatszych Czechów, zamarzył o przejęciu najlepszej polskiej kopalni. Kontrolowane przez niego New World Resources ogłosiło wezwanie na Lubelski Węgiel Bogdanka. Chce przejąć minimum 75 proc. spółki, płacąc 100,75 zł za akcję. O tym, czy marzenie się spełni, zdecydują polskie instytucje finansowe. W ich rękach jest blisko 65 proc. akcji. Cztery są powyżej progu 5 proc., a największy Aviva OFE kontroluje niemal 15 proc. akcji. Ten sam fundusz jest największym finansowym akcjonariuszem w NWR (ma 1,67 proc. akcji). W sumie krajowe instytucje mają blisko 9 proc. akcji czeskiego koncernu. Ale pierwsze reakcje nie zostawiają naszym sąsiadom wiele nadziei — fundusze w przejęciu nie pomogą.

— Cena jest zdecydowanie za niska. To najlepszy moment na przejęcie Bogdanki, bo w ciągu kilku najbliższych lat znacząco zwiększy wydobycie i zyski. Ale fundusze nie mają się co ze sprzedażą Bogdanki spieszyć, bo za kilka lat jej wartość będzie zdecydowanie wyższa — mówi Sebastian Buczek, zarządzający Quercus TFI.

Cena w wezwaniu jest o 13,1 proc. wyższa od rynkowej i nieznacznie wyższa od ostatnich wycen analityków.

Niektórzy zarządzający przyznają, że oferowana cena jest bliska ich wycenie. Ale na dziś. NWR nie płaci ekstra za perspektywę dynamicznego rozwoju. Prognozowane wskaźniki cena/zysk za dwa-trzy lata są jednocyfrowe, a powinny być dwucyfrowe.

Więcej w środowym "Pulsie Biznesu"