1 marca 2004 r. Polska Organizacja Turystyczna może być wcielona do agencji promocji gospodarczej. Branży to się nie podoba.
W tym tygodniu rząd powinien zdecydować, czy włączy POT do agencji promocji gospodarczej. Dotychczas mówiono, że superagencja będzie się zajmować promocją eksportu i przyciąganiem inwestycji zagranicznych, czyli tym, czym od fuzji Polskiej Agencji Informacyjnej i Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych, czyli od lipca zajmuje się PAIIZ.
Są inne pomysły
—Ta decyzja została podjęta bez żadnych konsultacji. Być może należy przekształcić POT, aby odciążyć budżet państwa, ale nie należy jej włączać do innej agencji. Grozi to marginalizacją turystyki, która ma większy wkład w produkt krajowy niż np. górnictwo czy rolnictwo. Różnica polega na tym, że my nie przystawiamy pistoletu do głowy — mówi Jan Korsak, prezes Polskiej Izby Turystyki.
Przedstawiciele branży podkreślają, że na promocję turystyki łożą, oprócz państwa, także samorządy, firmy turystyczne i hotele.
— Obecnie działa rada POT, w której jedną trzecią stanowią przedstawiciele branży turystycznej, kontrolując w pewnym stopniu wydatki. Obawiam się, że gdy zniknie POT, na promocji turystyki zacznie się oszczędzać — twierdzi anonimowy rozmówca.
Mogą zniknąć
Więcej minusów niż plusów widzi w nowym pomyśle także Adam Szejnfeld, poseł PO i szef sejmowej Komisji Gospodarki.
— Promując walory turystyczne kraju, można niewiele zwiększonymi środkami promować też walory kulturowe i gospodarcze. Istnieje jednak wiele niebezpieczeństw. Turystyka, jedna z najbardziej dochodowych dziedzin gospodarki, jest w Polsce niedoceniana i niewykorzystywana. Nie wiem, czy władze agencji, gdy będzie trzeba wybrać: pieniądze wydać na konkretnego inwestora czy promocję turystyki, podejmą właściwie wyważoną decyzję. Już dziś turystyka przegrywa z innymi sektorami. Dlaczego miałoby być inaczej, jeśli będzie tylko częścią większej całości — mówi Adam Szejnfeld.
Okiem eksperta
A potem szukaj igły w stogu siana
To nie jest dobry pomysł. Mamy już precedens: turystyka została włączona do Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej i znalazła się na końcu listy zainteresowań tego megaresortu. Podobnie może się stać, jeśli branża turystyczna zostanie włączona do agencji promocji gospodarczej odpowiedzialnej za promowanie eksportu i przyciąganie inwestycji zagranicznych. To nie przyniesie żadnych oszczędności, a może zaszkodzić branży.
Bohdan Wyżnikiewicz
wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową