3 lutego minął kolejny termin wyznaczony syndyk FagorMastercook przez sędziego komisarza na podpisanie umowy z BSH. Tym razem pod rygorem 30 tys. zł grzywny lub złożenia dymisji.
— Nie podpisałam umowy, bo mam do niej zastrzeżenia pod względem formalno-prawnym, a poza tym oferta BSH jest za niska. Zaproponowałam, by inwestor podwyższył ją z 90 mln zł do 145 mln zł — mówi Teresa Kalisz, syndyk FagorMastercook.
— Negocjacje skończyły się 15 grudnia wyborem oferty BSH. Po raz kolejny pani syndyk podejmuje decyzję, która nie tylko jest sprzeczna ze wskazówkami sądu i decyzją wierzycieli spółki, ale przede wszystkim przynosi szkodę firmie, jej załodze i całej społeczności Wrocławia. BSH Home Appliances Group jest nadal zainteresowana przejęciem masy upadłościowej zakładów Fagor Mastercook — mówi Marcin Dudarski z kancelarii JP Weber, który reprezentuje BSH.
Niemiecki koncern AGD zapowiada 120 mln zł inwestycji w zakład, a potem zatrudnienie 500 osób.
Pod górkę
Podobno jeden z wierzycieli złożył wniosek o wyłączenie wszystkich sędziów apelacji wrocławskiej. — Teraz ten absurdalny wniosek musi rozstrzygnąć sąd najwyższy. To działanie na obstrukcję całego procesu — uważa Marcin Dudarski.
— Nie potwierdzam, że taki wniosek wpłynął. Jednak wniosek o wyłączenie sędziego musi dotyczyć konkretnej osoby i wykazać brak jej bezstronności— twierdzi Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Według Dariusza Ostrowskiego, prezesa Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, która reprezentuje miasto w radzie wierzycieli, złożone zostały też wnioski o wyłączenie sędziego komisarza i objęcie postępowania nadzorem.
— Spodziewam się postanowienia sędziego komisarza z nowym terminem i nowymi sankcjami dyscyplinarnymi dla pani syndyk. Na 5 lutego miasto Wrocław zwołało posiedzenie rady wierzycieli, by podjąć uchwałę o wszczęciu kontroli działalności pani syndyk i badania funduszu masy upadłości. Jeden z członków rady wierzycieli wniósł o poszerzenie porządku obrad o odwołanie syndyk — mówi Dariusz Ostrowski.
Trudny rok
Syndyk popierała wcześniej inną spółkę starającą się o przejęcie zakładu FagorMastercook — założoną w lipcu 2014 r. MasterCook, która nie przystąpiła do przetargu z wadium wysokości 15 mln zł, obiecuje jednak 140 mln zł (z VAT, czyli 113,8 mln zł netto) i utrzymanie 500 miejsc pracy, choć z zastrzeżeniem, że te warunki mogą się zmienić, jeśli spółka nie zdobędzie kontraktów.
Lokalna „Gazeta Wyborcza” wskazała na powiązania spółki z syndyk. Sprzedaż FagorMastercooka trwa od końca 2013 r. W marcu BSH proponował za polską fabrykę 27 mln EUR, ale bez skutku. We wrześniu syndyk ogłosiła przetarg: nabywca miał przejąć fabrykę z 700 pracownikami, a cena wywoławcza wynosiła 270 mln zł (zakład został wyceniony na 315 mln zł).
Nikt nie złożył oferty. Pracownicy upadłej firmy realizują kontrakt dla francuskiej firmy Brandt, który kończy się w marcu. W 2014 r. zadłużenie fabryki urosło o 30 mln zł i przekracza 300 mln zł. © Ⓟ