Branża budowlana od dłuższego czasu zmaga się z rosnącymi kosztami produktów. Szczególnie zauważalne jest to w materiałach do budowy dróg. Z danych przygotowanych przez Budimex wynika, że w IV kwartale 2018 r. ceny betonu i ropy naftowej wzrosły, odpowiednio, o 36 proc. i 37 proc. w stosunku do I kwartału 2016 r. Natomiast stawki za asfalt i stal w badanym okresie podskoczyły aż o 87 proc. i 60 proc. Po tak znaczącym wzroście branża oczekuje wytchnienia.

A może w dół?
— Nie spodziewam się w tym roku dynamicznego wzrostu stawek. W 2018 r. mocno zbliżyły się one do „granicy bólu”. Spodziewam się stabilizacji na obecnym wysokim poziomie lub wzrostu do 10 proc, który może być spowodowany podwyżką cen energii i wzmożonym popytem — mówi Szymon Jungiewicz z Emmerson Realty.
Jego zdaniem, to właśnie popyt na materiały budowlane i trudności z ich dostawą w ostatnim roku wpłynął na podwyżki. Spektakularnych zmian nie spodziewa się także Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
— Zakładamy, że w tym roku koszty materiałów budowlanych oraz pracy nadal będą rosły, choć nie tak dynamicznie jak w poprzednich latach. Szacujemy wzrost na poziomie 5-7 proc. — mówi Dariusz Blocher.
Nieco odmienne zdanie ma Jarosław Jędrzyński, analityk portalu Rynekpierwotny.pl.
— Nastąpi korekta cen. Symptomem jest zmniejszająca się liczba rozpoczynanych budów. W pierwszym półroczu 2019 r. ceny mogą jeszcze wzrosnąć, ale dynamika wzrostu będzie spadać. Natomiast druga połowa roku powinna przynieść obniżki — komentuje Jarosław Jędrzyński.
Praca w górę
Dariusz Blocher zwraca uwagę na koszty pracy, których wzrost szacuje na 2,5 proc.
— Warto pamiętać, że na wartość materiałów budowlanych wpływu nie ma jedynie proces i cena ich wytworzenia, ale całe otoczenie gospodarcze, a w tym także stawki robocizny — wyjaśnia Paweł Babij, prezes Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa.
To właśnie podwyżka pensji może być kolejnym czynnikiem, który wpłynie na krajobraz cenowy wyrobów budowlanych. Nawet, jeśli ceny materiałów spadną, budowlańcy będą musieli stawić czoła wyższym kosztom pracy.
— W tym roku spodziewamy się, że pensje Polaków odnotują wzrost, co będzie miało spore przełożenie na zmiany w wynagrodzeniu pracowników budowlanych — uważa Jarosław Skoczeń z Emmerson Realty.
Budimex szacuje, że w branży budowlanej brakuje około 100 tys. osób, a luka kadrowa może się jeszcze powiększyć, ponieważ wielu imigrantów zarobkowych ze Wschodu może w tym roku wyjechać do Niemiec. Dariusz Blocher podkreśla, że firmy zza Odry oferują wyższe niż w Polsce zarobki i zachęty, np. finansowanie nauki języka.
— Dodatkowym czynnikiem, który wzmaga niepewność w branży budowlanej, jest sytuacja pracowników z Ukrainy w Polsce. W tym roku mogą odpłynąć do Niemiec. Przełoży się to z pewnością na wzrost pensji, chociaż obecna sytuacja w branży budowlanej zmienia się praktycznie z kwartału na kwartał, dlatego trudno o prognozy — mówi Marcin Jańczuk, analityk z Metrohouse.