Budownictwo czeka na przełamanie złej passy

Agnieszka ZielińskaAgnieszka Zielińska
opublikowano: 2024-11-21 20:00

Firmom budowlanym wiedzie się coraz gorzej. Mają być głównymi beneficjentami KPO, jednak napływ funduszy nie rozwiąże wszystkich problemów, zwłaszcza że czasu na inwestycje jest coraz mniej.

Z tej publikacji dowiedz się:

  • z jakimi problemami boryka się budownictwo
  • jaka część projektów z KPO wiąże się z inwestycjami budowlanymi
  • na co głównie trafią pieniądze
  • do kiedy trzeba będzie wykorzystać unijne dofinansowanie
  • jaka część funduszy może przepaść
  • jaki program unijny może pomóc branży bardziej niż KPO
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ten rok jest wyjątkowo trudny dla branży budowlanej - potwierdziły to październikowe dane GUS, wskazujące na 9,6 procentowy spadek produkcji budowlano-montażowej w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wiele przedsiębiorstw kończy realizację kontraktów pozyskanych kilkanaście miesięcy temu, a dopływu nowych zleceń nie ma. Jednocześnie przybywa firm, które mają problemy z wypłacalnością. Biznes z nadzieją czeka na uruchomienie kolejnych funduszy z KPO.

Szansa dla setek firm

- Kończący się rok rzeczywiście jest wyjątkowo trudny. Zastój widoczny był we wszystkich segmentach branży, zarówno w budownictwie prywatnym, jak i publicznym. Złą koniunkturę, którą miesiącami podtrzymywały: wysoka inflacja, niemalejące stopy procentowe i wysokie koszty kredytów, a także niestabilna sytuacja na arenie międzynarodowej, odczuwała także branża chemii budowlanej – przyznaje Sławomir Majchrowski, prezes Grupy Selena.

W świetle pojawiających się zewsząd alarmujących danych o załamaniu w budowlance decyzja UE o wypłacie pieniędzy z KPO może, jego zdaniem, jawić się jako realna szansa na przełamanie złej passy dla setek polskich firm.

Przypomnijmy: według zapowiedzi Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej pod koniec roku do Polski ma trafić 40 mld zł. Mają być przeznaczone na realizację projektów infrastrukturalnych, m.in. remonty linii kolejowych i inwestycje w transport publiczny.

- Fundusze z KPO, od miesięcy wyczekiwane przez polskich przedsiębiorców, bez wątpienia mogą być istotnym akceleratorem odbicia - nie tylko dla polskiej budowlanki, ale gospodarki w ogóle – podkreśla Sławomir Majchrowski.

60 mld EUR do wzięcia

- Sektor budowlany będzie niewątpliwie jednym z największych beneficjentów KPO. Według naszych szacunków, przeprowadzonych na podstawie dogłębnej analizy wszystkich zapisanych w programie projektów, 32 inwestycje zawierają działania związane z budownictwem. Szacujemy, że ich łączna wartość może sięgnąć ok. 42,6 mld EUR, czyli ponad 70 proc. wszystkich funduszy zapisanych w KPO – wyjaśnia Marek Chronowski, analityk rynku budowlanego, w PMR Market Experts.

Warto dodać, że w ramach KPO Polska otrzyma ok. 60 mld EUR (z czego ok. 25,3 mld EUR w postaci grantów). Tymczasem całość funduszy europejskich przypadających Polsce z budżetu UE na lata 2021-27 to niemal 350 mld zł.​

Znaczna część zasili sektor energetyczny.

- Wśród 10 największych inwestycji zapisanych w KPO siedem powiązanych jest z branżą budowlaną, natomiast w pierwszej piątce aż trzy największe inwestycje dotyczą branży energetycznej – informuje Marek Chronowski.

Z kolei na rozwój energetyki odnawialnej zostanie przeznaczonych ponad 100 mld zł, czyli blisko jedna trzecia wszystkich pieniędzy.

- Inwestycje w tym obszarze skierowane będą głównie na wymianę źródeł ciepła, montaż instalacji OZE, a także realizację morskich farm wiatrowych czy rozbudowę sieci energetycznych i magazynów energii precyzuje analityk PMR Market Experts.

To nie wszystko. Blisko 1,4 mld EUR ma być przyznane Polsce na budowę obiektów magazynowych, żłobków i przedszkoli, a także placówek służby zdrowia.

KPO to nie panaceum

Napływ unijnych funduszy nie oznacza, że znikną wszystkie problemy.

– Warto studzić optymizm tych, którzy spodziewają się, że napływ pieniędzy z KPO będzie lekarstwem na bolączki sektora budowlanego. Trudno nie wspomnieć o zagrożeniach wynikających z krótkiego czasu, jaki pozostał na realizacje inwestycji – podkreśla Sławomir Majchrowski.

Przypomnijmy - fundusze z KPO musimy wydać do końca 2026 r.

Zdaniem prezesa Grupy Selena może to stanowić problem, bo wiele inwestycji, zwłaszcza związanych z dużymi projektami infrastrukturalnym, wymaga czasu. Menedżer przypomina też o ryzyku związanym z niedoborem wykwalifikowanych pracowników, opóźnieniami w dostawach materiałów budowlanych i czasochłonnych procedurach administracyjnych. Trzeba więc będzie optymalizować łańcuchy dostaw i inwestować w automatyzację procesów budowlanych.

Topniejąca pula

Marek Chronowski ma podobną opinię.

– Na skutek ponaddwuletnich zaniechań, faktycznej blokady funduszy i braku odpowiedniego przygotowania projektów realizacja KPO w pełnym zakresie będzie bardzo trudna – uważa analityk.

Zwraca uwagę, że rośnie presja czasowa na realizację zaplanowanych w KPO inwestycji, a to może oznaczać, że funduszy nie uda się skonsumować w 100 proc.

- Zakładamy, że pieniądze z KPO uda się wykorzystać maksymalnie w ok. 70-80 proc. – mówi ekspert z PMR.

Jego zdaniem presja czasu może spowodować kumulację robót głównie w budownictwie infrastrukturalnym, co niekorzystnie wpłynie na segment budownictwa kubaturowego.

Dodatkowo trudne będzie znalezienie wykonawców dysponujących wolnymi mocami.

- Z uwagi na większy popyt prawdopodobnie wzrosną ceny materiałów budowlanych, a to przełoży się na zwiększony koszt realizacji inwestycji kubaturowych – przewiduje Marek Chronowski.

Obicie najwcześniej w 2026 r.

Tymczasem Krzysztof Pado, analityk BDM, uważa, że wpływ inwestycji z KPO na budownictwo jest dziś przeceniany. Jego zdaniem w perspektywie 2021-27 o wiele istotniejsze dla budowlanki mogą być inwestycje w ramach unijnego programu FEnIKS, którego głównym celem jest poprawa stanu infrastruktury.

Dotychczas w programie zostały ogłoszone 82 nabory wniosków na łączną kwotę dofinansowania z UE przekraczającą 75 mld zł. Popisano jednak na razie tylko 101 umów - łącznie na ponad 14,3 mld zł. Cały budżet programu wynosi 29,3 mld EUR, czyli ok. 125,8 mld zł. Najwięcej pieniędzy ma trafić do energetyki i transportu, głównie kolejowego (m.in. modernizacja linii, poprawę bezpieczeństwa i zakup taboru).

- Wpływ tych inwestycji na sektor budowlany będzie jednak widoczny najwcześniej w 2026 r. Nie nastawiałbym się więc na znaczną poprawę w branży budowlanej w 2025 r. – podsumowuje Krzysztof Pado.

Wiele problemów naraz
Paweł Kisiel
prezes Grupy Atlas
Wiele problemów naraz

Ze względu na brak czasu nie można mówić o rozpoczynaniu nowych projektów, tylko finalizowaniu inwestycji rozpoczętych lub będących w fazie zaawansowanych przygotowań. Powiedzmy sobie szczerze: nie ma szans, aby w dwa lata można było przeprowadzić cały proces budowlany od początku do końca - tyle trwa często samo uzyskiwanie pozwoleń.

W związku z napływem funduszy z KPO nie należy spodziewać się przełomu, zwłaszcza że znaczna część zostanie przeznaczona na projekty związane z energetyką, w tym budowę morskich farm wiatrowych na Bałtyku, co ma niewiele wspólnego z tradycyjnym budownictwem.

Oczywiście pozytywne jest to, że wraz ze zmianą rządu odblokowano pieniądze. Z drugiej strony doszło w ostatnim czasie do wymiany kadr, co opóźniło decyzje o dofinansowaniu wielu projektów. Teraz grozi nam kumulacja wielu przedsięwzięć w krótkim czasie, czego następstwem może być niska jakość wykonania.