Serwis leopardów, eksport Twardego do Malezji, elementy dla Opla, wiertła dla górnictwa, koła dla kolejnictwa.
Tak wygląda portfel spółki.
W przyszłym tygodniu zostanie rozstrzygnięty konkurs na członków zarządu Bumaru, eksportera broni, który skonsolidował większość firm zbrojeniowych. Jednym z kandydatów jest Artur Trzeciakowski, prezes należącego do grupy gliwickiego Bumaru Łabędy. Na razie nie chce jednak mówić o swojej przyszłości w Warszawie. Woli opowiadać o gliwickiej spółce. Jest o czym.
Leopard dla Gliwic
— Skończyliśmy dostawę 228 wozów zabezpieczenia technicznego WZT 3 do Indii. Staramy się o nowe zamówienia — mówi Artur Trzeciakowski.
Zakład produkuje też wieże HITFIST do transportera Rosomak dla polskiej armii. Kolejnym kontraktem może być serwisowanie należących do niej 120 niemieckich czołgów Leopard II.
— Ministerstwo Obrony Narodowej zgodziło się na ich serwis. Mamy też szansę otrzymać certyfikat na serwisowanie leopardów nie tylko dla polskiej armii — dodaje prezes.
Twardy do Malezji
Bumar Łabędy znany był głównie z produkcji czołgów PT-91 (Twardy). Właśnie rusza z dostawą dla Malezji.
— Do 31 sierpnia musimy dostarczyć do Kuala Lumpur 6 sztuk — na obchody 50-lecia Malezji. Będzie wielka feta — mówi Artur Trzeciakowski.
Dla górników i kolei
Spółka chce w tym roku zainwestować 20 mln zł, m.in. w nowe technologie. Dzięki własnym i europejskim licencjom zamierza zwiększyć produkcję maszyn budowlanych oraz produkcję dla Opla.
— Prowadzimy też rozmowy z polskimi instytutami, by współpracować przy produkcji urządzeń wiertniczych dla górnictwa — dodaje prezes.
Kolejny segment działalności to produkcja na potrzeby kolejnictwa.
— Na bocznicach stoi wiele pociągów, które wymagają wymiany kół na monoblokowe. Mieliśmy szansę otrzymać z USA zamówienie na dostawę 2,5 tys. zestawów miesięcznie. Niestety, takiej ilości nie możemy wyprodukować nawet rocznie — wyjaśnia prezes.