BUR: rewolucja w szkoleniach

Sylwester SacharczukSylwester Sacharczuk
opublikowano: 2016-08-24 22:00

W ostatnich latach przedsiębiorcy mogli wybierać tylko z narzuconej oferty szkoleń. Teraz to oni zdecydują, jakie kursy będą organizowane

Obowiązujący w poprzedniej unijnej perspektywie system szkoleń i zdobywania kwalifikacji nie odpowiadał w pełni potrzebom firm. Wielu przedsiębiorców narzekało, że nie może znaleźć kursu lub usługi, która jest im potrzebna, i nie mają żadnego wpływu na definiowanie szkoleniowej oferty. W tym systemie to jednostki szkolące odgrywały główną rolę, określając treść i zakres dostępnych zajęć. Niewielka była liczba projektów „szytych na miarę” i przygotowywanych w odpowiedzi na potrzeby konkretnego przedsiębiorstwa. Teraz ma być inaczej.

PIENIĄDZE NA KURSY:
PIENIĄDZE NA KURSY:
— Przedsiębiorcy dostaną bony, za które będą mogli sfinansować większość kosztów szkoleń. W nowym systemie to instytucje organizujące zajęcia będą musiały dostosować ofertę do potrzeb biznesu — mówi Paweł Chorąży, wiceminister rozwoju.
ARC

Zmiana akcentu

— Nowe podejście do systemu szkoleń i wspierania kompetencji pracowników opiera się na zmianie centralnego podmiotu. Teraz będą nim szkolone firmy. Przedsiębiorcy będą decydować, jakie kursy są potrzebne firmie i jej pracownikom. Natomiast jednostki organizujące zajęcia będą się do tych potrzeb dopasowywać. To model popytowy w porównaniu z poprzednim, który był podażowy — podkreśla Paweł Chorąży, wiceminister rozwoju. Nowy system zdobywania kwalifikacji będzie działał jako Baza Usług Rozwojowych (BUR). Zastąpi Rejestr Usług Rozwojowych, który wystartował w listopadzie 2015 r. Nowa odsłona będzie dostępna na stronie usługirozwojowe.parp. gov.pl. Tu pojawią się oferty od firm szkoleniowych, a przedsiębiorcy będą mogli znaleźć oferty szkoleń i usług.

Mniej biurokracji

I tu pojawia się kolejna nowość — dofinansowanie dla przedsiębiorców i uczestników szkoleń. Otrzymają oni pieniądze na udział w kursach i korzystanie z usług. Na zajęcia dla jednego pracownika firma będzie mogła dostać nawet 5 tys. zł. — System, który uruchamiamy, jest dużym uproszczeniem dla przedsiębiorstw w dostępie do dofinansowania. Jeśli firma była zainteresowana uzyskaniem funduszy na usługi rozwojowe i szkolenia w poprzedniejperspektywie, jedną z dróg było samodzielne aplikowanie. Trzeba było wystartować w konkursie, wypełnić wniosek o dofinansowanie, a potem następował cały proces rozliczeń. To było znaczne obciążenie biurokratyczne, w szczególności dla mikro- czy małych firm. Ten system zdejmuje z przedsiębiorstwa wszystkie te obciążenia. Jedynym zadaniem przedsiębiorcy jest zgłoszenie się do operatora — tłumaczy Piotr Krasuski z Departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego Ministerstwa Rozwoju. Chodzi o operatorów wybranych przez instytucje zarządzające regionalnymi programami operacyjnymi (bo dofinansowanie będzie dostępne tylko na poziomie regionów). Mogą to być np. agendy samorządu województwa lub operatorzy prywatni. Przedsiębiorcy będą się do nich zgłaszali i otrzymywali bony lub promesy, za które dofinansują szkolenia. Bruksela sfinansuje od 50 do 90 proc. wartości zajęć. Resztę będą musieli pokryć przedsiębiorcy.

— Doświadczenia z poprzedniej perspektywy pokazują, że przedsiębiorcy zdecydowanie bardziej doceniają szkolenia, za które muszą choć częściowo zapłacić. W związku z tym odchodzimy od systemu, w którym finansowana będzie całość organizowanych zajęć i usług — mówi Paweł Chorąży.

Nie każdy do bazy

Całym systemem wsparcia zawiadywać będzie Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Jej zadaniem jest obsługa BUR, weryfikacja podmiotów, które dostarczą usługi, i informowanie o szkoleniach.

— Zależy nam na wysokiej jakości oferowanych usług. Ta baza będzie też jakościowym sitem dla organizatorów szkoleń. Nie każdy podmiot, który działa na rynku, może się w tym rejestrze znaleźć. Wymagamy spełnienia przez te podmioty wielu kryteriów jakościowych związanych m.in. z zarządzaniem usługami, kadrą, organizacją procesu reklamacji, badaniem potrzeb i oceną jakości szkoleń. Tak aby zapewnić usługi u podmiotów sprawdzonych i wiarygodnych — podkreśla Wojciech Szajnar, dyrektor departamentu usług rozwojowych w PARP. Zwraca uwagę na znaczne przyspieszenie, jeśli chodzi o otrzymywanie finansowego wsparcia przez firmy.

— Aplikowanie o fundusze w poprzedniej perspektywie trwało kilka miesięcy. Kiedy uruchamialiśmy konkurs w PARP, pierwsze umowy były podpisywane po blisko pół roku — tyle trwał proces oceny wniosków. Obecnie operator ma 10 dni na przyznanie dofinansowania przedsiębiorcy, licząc od dnia, w którym ten ostatni się zgłosi. To ogromna zmiana — uważa Wojciech Szajnar.

Brak usługi? Na giełdę

Co w sytuacji, gdy przedsiębiorca nie znajdzie szkolenia, którego szuka? Może zgłosić swoją potrzebę na tzw. giełdę usług, czyli skierować zapytanie do oferentów i organizatorów szkoleń dotyczące wykonania usługi o określonych parametrach. Instytucje szkoleniowe będą przeglądać giełdę i organizować zajęcia dopasowane do potrzeb firm. Obecnie w bazie dostępnych jest prawie 5 tys. ofert prezentowanych przez ok. 600 aktywnych podmiotów. Najczęściej wyszukiwana tematyka szkoleń to kursy informatyczne, finansowe, językowe, zawodowe i z zakresu zarządzania. Kursów szukają przede wszystkim mieszkańcy województw mazowieckiego, śląskiego, małopolskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego. Osoby chcące się szkolić najczęściej szukają fraz: Excel, kadry i płace, prawo jazdy, studia podyplomowe i angielski. Bony na szkolenia dla przedsiębiorców w większości regionów mają być dostępne na przełomie 2016 i 2017 r.