Carlos Ghosn, aresztowany były prezes japońskiego koncernu motoryzacyjnego, zyskał złą sławę na świecie, natomiast w Libanie, skąd pochodzi jego matka, nie przestał być ikoną biznesowego sukcesu (to jemu przypisywane jest wyprowadzenie Nissana z kryzysu zadłużenia).
Powołując się na oficjalne stanowisko libańskich władz, Bloomberg poinformował, że libańscy politycy robią wszystko, żeby ułatwić mu pobyt w areszcie. Ambasador tego kraju, który kilkakrotnie go odwiedził, kupił mu wygodny materac, by nie spał na macie. Stara się też o pozwolenie na widzenia z rodziną oraz zadeklarował, że dopilnuje, aby dostał opiekę najlepszych prawników. Brazylijczyk, który ma też obywatelstwo libańskie, jest podejrzany o defraudację pieniędzy spółki, którą zarządzał, i zaniżanie swoich dochodów.
— Carlos Ghosn uratował dziesiątki tysięcy miejsc pracy we Francji i Japonii. Jeśli popełnił jakieś błędy, powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności, ale w godny sposób. Dlaczego jest tak poniżany? — powiedział Hady Hachem, minister spraw zagranicznychLibanu.
Kiedy Carlos Ghosn został aresztowany — napisał portal CNN Business — po Libanie zaczął krążyć dowcip o tym, że legenda przemysłu motoryzacyjnego w końcu zyskała ostatnie kwalifikacje na prezydenta tego kraju: zarzuty o korupcję. Menedżer nigdy nie ogłosił, że zamierza kandydować na prezydenta Libanu ani też nie udzielał się tam często politycznie. Jego nazwisko w tym kontekście było jednak wiele razy wymieniane przez blogerów. Z informacji portalu wynika, że w 2017 r. trafił tam nawet na znaczki pocztowe.
Podpis: Aleksandra Rogala