Całkiem niezły skład

Łukasz Świerżewski
opublikowano: 2004-02-23 00:00

Jest lepiej, niż się spodziewaliśmy. Zapomną o polityce i dadzą radę — podsumowują nowy skład RPP ekonomiści zaproszeni przez „PB”.

Większość obaw prysła. Ekonomiści zaproszeni do naszego gabinetu cieni dobrze oceniają nowy skład Rady Polityki Pieniężnej.

— Nie możemy narzekać. Skład jest w miarę optymalny — podsumowuje Katarzyna Zajdel-Kurowska, dyrektor zespołu analiz Banku Handlowego.

Mniej polityki

Choć kandydaci składali często deklaracje zgodne z politycznym zamówieniem, ekonomiści uważają, że rada będzie potrafiła zachować niezależność.

— Moment wyboru odcina większość związków politycznych — twierdzi Łukasz Tarnawa, główny analityk PKO BP.

Iwona Pugacewicz-Kowalska, główna ekonomistka CA IB, uważa też, że w radzie zachowany został status quo, gwarantujący umiarkowaną politykę pieniężną.

— Kluczowy był wybór Senatu, ponieważ od niego zależało, jaka równowaga zostanie uzyskana między gołębimi członkami sejmowymi i bardziej jastrzębimi kandydatami prezydenta. Wydaje się, że Halina Wasilewska-Trenkner i Stanisław Owsiak będą popierać ostrożną i konserwatywną politykę promowaną przez Leszka Balcerowicza — twierdzi Iwona Pugacewicz-Kowalska

Stanisław Kluza, główny ekonomista BGŻ, obawia się jednak zbyt małego doświadczenia nowych członków.

— Są to renomowani ekonomiści. Jednak tylko jedna, a w zasadzie dwie osoby, zajmowały się przez wiele lat polityką pieniężną. To sprawi, że w 2004 r. decyzje RPP mogą zależeć w dużej mierze od oczekiwań rynku — twierdzi Stanisław Kluza.

Inne podziały

W nowej RPP podział na jastrzębie, czyli osoby opowiadające się za restrykcyjną polityką pieniężną, i gołębie, bardziej skłonne do obniżania stóp procentowych, nie będzie już tak wyraźny jak dotychczas.

— Przedstawiciele prezydenccy, razem z prezesem NBP, Haliną Wasilewską-Trenkner oraz Janem Czekajem, będą prowadzić odpowiedzialną i niezależną od politycznych konotacji politykę monetarną. Z kolei Marian Pietrewicz będzie luzakiem, popierającym różne punkty widzenia. Stanisław Nieckarz i Marian Noga na pewno będą chcieli obniżenia stóp procentowych — tak klasyfikuje nowych członków RPP Richard Mbewe, główny ekonomista WGI.

Czterej liderzy

Zdaniem naszych gości, widać już kandydatów na liderów, którzy obok Leszka Balcerowicza kształtować będą wizerunek RPP.

— RPP nie będzie tylko wykonawcą polityki prezesa NBP. Kandydatem na lidera jest Andrzej Wojtyna, który już publicznie krytykował pewne sformułowania obecnej strategii — twierdzi Łukasz Tarnawa.

Richar Mbewe uważa z kolei, że na pierwszy plan wybije się Dariusz Filar ze względu na doskonałe kontakty z rynkiem finansowym i prasą

— Nie zapominajmy też o Andrzeju Sławińskim. To superekspert w dziedzinie długu publicznego i papierów dłużnych — dodaje Katarzyna Zajdel-Kurowska.