Carmeuse unika kupna Trzuskawicy

Anna Bytniewska
opublikowano: 2000-10-18 00:00

Carmeuse unika kupna Trzuskawicy

To duża niespodzianka. Belgijski koncern Carmeuse, który wygrał negocjacje w sprawie prywatyzacji Zakładów Przemysłu Wapienniczego Trzuskawica, zamierza teraz wycofać się z tej transakcji. Nieoficjalnie wiadomo, że powodem tego są kłopoty firmy spowodowane złą sytuacją branży wapienniczej.

W sierpniu 1999 roku ministerstwo skarbu ogłosiło zaproszenie do rokowań w sprawie sprzedaży 80 proc. akcji Zakładów Przemysłu Wapienniczego Trzuskawica z Sitkówki. O kupno wapieniczej spółki rywalizowały francuski Lafarge, belgijski Carmeuse, brytyjska grupa Rugby, irlandzki CRH i niemiecki Heidelberger. Do końcowych negocjacji dopuszczony został już tylko Carmeuse. W maju koncern podpisał nawet pakiet socjalny. Prywatyzacja miała zakończyć się w lipcu 2000 r.

Jednak resort skarbu wciąż czeka na ostateczne podpisanie przez Belgów umowy prywatyzacyjnej. Mają oni na to czas do 15 listopada. Problem jednak w tym, że Carmeuse zamierza zrezygnować z zakupu Trzuskawicy. Ogłoszenie tej decyzji to kwestia kilku dni.

— Nie mogę wypowiadać się na temat rezygnacji Carmeuse z zakupu Zakładów Przemysłu Wapienniczego Trzuskawica, ponieważ mój klient nie dostarczył jeszcze oficjalnych dokumentów — mówi Jerzy Strzelecki doradzający przy prywatyzacji ZPW Trzuskawica.

Jednak wiadomo, że Carmeuse chce zrezygnować z ZPW Trzuskawica z powodu trudności, jakie przeżywa rynek wapienniczy.

— Koncerny wyzbywają się więc swoich segmentów wapienniczych. W Europie jest już za dużo firm tej branży przeznaczonych na sprzedaż. Podłożem tego zjawiska są wysokie ceny gazu i paliw płynnych, wykorzystywanych w przemyśle wapienniczym — mówi Kazimierz Kobos, prezes ZPW Trzuskawica.

Dla Carmeuse Trzuskawica miała być pierwszą inwestycją w Polsce. Belgowie widzieli ją w roli strategicznego ośrodka, umożliwiającego ekspansję na kraje Europy Środkowej i Wschodniej, do których chcieli eksportować produkty wapnopochodne.

Opóźnienie prywatyzacji wpływa niekorzystnie na sytuację największego w Polsce zakładu wapienniczego, zatrudniającego 1300 osób. Trzuskawica posiada blisko 33-proc. udział w krajowym rynku wapna. Spółka z Sitkówki potrzebuje nowych technologii i inwestycji wysokości 250 mln zł.

— Mam nadzieję, że w przypadku oficjalnej rezygnacji Carmeuse z zakupu Trzuskawicy, zainteresują się nami koncerny, które przegrały rywalizację z Belgami, a znalazły się na krótkiej liście inwestorów — dodaje Kazimierz Kobos.