Celnicy, mikołaj, rózgi i niegrzeczne pociechy

TM
opublikowano: 2008-12-08 08:15

Okres Świąt to zwykle czas dawania prezentów. Ale nie zawsze. Zwłaszcza jeśli jest się tak surowym wobec przełożonego jak służba celna, która wyciąga z mikołajowego worka rózgę dla ministra.

W służbach skarbowych i celnych coraz popularniejsze staje się wysyłanie podarunków dla przełożonych. Na początku roku w roli „obdarowywanej” wystąpiła minister Elżbieta Suchocka- Rogulska. „Solidarność” pracowników fiskusa wystąpiła wówczas z propozycją, by na ręce Pani minister wysyłać jednego grosza. Oficjalnie: na utrzymanie dwóch domów, mieszkania i jachtu. Nieoficjalnie – by zwrócić uwagę na „trudną sytuację” urzędników skarbowych. Taka forma protestu musiała się spodobać celnikom. Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia postanowili swojemu przełożonemu wysyłać rózgi. Poszło o nowelizację ustawy o służbie celnej, z której poborcy nie są zadowoleni. Za służbę celną odpowiada w resorcie finansów minister Jacek Kapica.

„(Niezadowoleni celnicy – przyp. red.) Wysyłają rózgi do swojego generała. Wkładają w koperty gałązki, wykałaczki, patyczki, cokolwiek, co symbolizuje rózgę i wysyłają na adres ministerstwa finansów. Przez ten proces celnicy dają do zrozumienia ministerstwu, podobnie jak rodzice, którzy na Mikołaja wręczają rózgę niegrzecznym pociechom, że nie są zadowoleni z ich zachowania oraz że oczekują poprawy. Brak poprawy może skutkować większą karą” – czytamy w komunikacie celników.

Z protestu ucieszy się… poczta, która sprzeda więcej znaczków. TM