Patrząc z bardziej psychologicznego punktu widzenia dalsze losy notowań ropy powinny być uzależnione przede wszystkim od ogólnych nastrojów na rynku. Ewentualny wzrost awersji do ryzyka spowoduje ponowny odpływ kapitału spekulacyjnego z rynku surowców w tym z rynku ropy naftowej. Z tego też względu oczy inwestorów aktywnie działających na rynku towarowym powinny być zwrócone na strefę euro oraz kolejne informacje stamtąd napływające. Z kolei wśród czynników przemawiających za zastopowaniem dalszych spadków znajduje się pogląd dużej części uczestników rynku uważających, że obecna cena ropy znajduje się w okolicach swojej wartości godziwej. Pozytywnie na notowania tego surowca wpływają również przewidywania rynkowe sugerujące wzrost popytu na ropę naftową w USA. Oczekuje się, że najbliższa publikacja agencji EIA wskaże na mniejszy niż ostatnio wzrost zapasów „czarnego złota”. W zeszłym tygodniu amerykańskie rafinerie pracowały na poziomie 88,6-procnetowego wykorzystania swoich mocy produkcyjnych, co oznacza wzrost w porównaniu do tygodnia poprzedniego o 0,2 pp.
Kierunek w jakim podążały ceny na rynku miedzi był zbliżony do tego, co mogliśmy obserwować w przypadku notowań ropy naftowej. Jednak kurs tego metalu w większym stopniu uzależniony jest od sytuacji panującej w chińskiej gospodarce, z której na rynek napłynęły ostatnio informacje nie sprzyjające wzrostom. Zapowiedzi kolejnych kroków mających na celu schłodzenia tamtejszej gospodarki przełożyły się na silne spadki na giełdzie w Szanghaju. Indeks Shanghai Composite zniżkował o 5,07%, co wywołało również przecenę na rynku miedzi. Szybko jednak wraz z poprawą nastrojów na giełdzie również cena metalu zdołała odrobić część strat.
Złoto z kolei ustanowiło w zeszłym tygodniu historyczne szczyty dochodząc w okolice poziomu 1250 USD za uncję. Wzrost ceny kruszcu dokonuje się przede wszystkim pod wpływem niepokoju o dalsze losy strefy euro oraz poszczególnych zadłużonych gospodarek. Utrzymujący się niepokój na rynku powinien w dalszym ciągu sprzyjać zwyżce na rynku złota, co potwierdza tylko trend aprecjacyjny utrzymujący się od końca 2008 roku.
Michał Fronc
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.