Ceny paliw zależą od stanu budżetu

Paweł Janas
opublikowano: 2002-01-04 00:00

Polskie rafinerie już wykorzystały wzrost stawek podatku akcyzowego do podniesienia cen paliw. Zdaniem analityków, dużo większy wpływ na krajowe notowania w tym roku będą mieć: stan światowej gospodarki, decyzje producentów ropy naftowej i kurs złotego.

Po zamachach terrorystycznych w USA ceny paliw na polskim rynku w 2002 r. bardziej niż kiedykolwiek będą zależały od sytuacji międzynarodowej.

— Jeśli recesja pogłębi się, mniejszy popyt na ropę naftową pociągnie za sobą spadek jej cen. Jednak część analityków liczy, że świat odreaguje kryzys. Wówczas ceny ropy mogą znowu pójść w górę — twierdzi Witold Ozimski, współwłaściciel biura maklerskiego Reflex, monitorującego rynek paliwowy.

Na razie główni producenci ropy naftowej próbują jedynie zahamować spadki, bo do poziomu cen z połowy ubiegłego roku trudno będzie szybko powrócić. Od 1 stycznia kraje zrzeszone w OPEC i kilka państw spoza kartelu postanowiło obniżyć dzienny limit wydobycia ropy naftowej o 1,5 mln baryłek dziennie, a kraje nie zrzeszone w kartelu o blisko 0,5 mln ton (w stosunku do całego światowego wydobycia oznacza to cięcia o 2,7 procent)

— Powstaje pytanie, jak będą realizowane te postanowienia, szczególnie w przypadku krajów spoza kartelu. Duże opory przed redukcją wydobycia mają m.in. koncerny naftowe działające na terytorium Rosji — podkreśla Witold Ozimski.

Zdaniem większości analityków, światowe ceny ropy — kształtujące się na poziomie nieco ponad 20 USD za baryłkę — będą wahać się w tym roku w przedziale 18-22 USD (71,1-86,9 zł) i raczej ukształtują się bliżej tej ostatniej wartości.

— Gdyby ropa zdrożała na przykład o jakieś 10 proc., krajowe ceny naszych paliw tylko z tego tytułu wzrosłyby w hurcie o 2-3 gr na litrze — prognozuje Stanisław Pokojski, wiceprezes i dyrektor finansowy Rafinerii Gdańskiej.

Na ceny paliw w Polsce wpłynie również polityka fiskalna, ale — zdaniem większości analityków — w znacznie mniejszym stopniu niż sytuacja na światowych rynkach.

— Już teraz różnice cen na stacjach dochodzą do 20-30 groszy na litrze. Wzrost cen paliw wywołany samą tylko podwyżką stawek akcyzy będzie prawie niezauważalny — twierdzi Witold Ozimski.

Nie wiadomo, czy rząd zmniejszy w zakładanej wielkości deficyt budżetowy. Jeśli nie, to pojawi się groźba kolejnej podwyżki podatku.

Kolejnym czynnikiem, który wpłynie na ceny paliw w Polsce, jest pozycja złotego, który trzyma się mocno. Zależy ona w pewnym stopniu od Rady Polityki Pieniężnej. Jeśli RPP radykalnie obetnie stopy procentowe, pozycja złotego osłabnie, wzrosną koszty importu ropy, a tym samym ceny paliw.

— Dolar może zdrożeć w ciągu roku o blisko 28 gr. Spowodowałoby to wzrost cen naszych produktów o 4-5 gr na litrze — dodaje szef finansów Rafinerii Gdańskiej.

Duże znaczenie dla stabilności cen w USA czy Europie Zachodniej mają duże rezerwy ropy. Szczególnie zapasy w USA mogą skutecznie blokować podwyżki cen poprzez ograniczanie jej wydobycia.

— Niestety, Polska ma niewielkie zapasy, a tym samym jest bardzo podatna na wahania cen. Duże znaczenie dla rynku może mieć planowane na pierwszą połowę roku uruchomienie przez PKN Orlen magazynu ropy naftowej w kawernach IKS Solino — podkreśla Cezary Nowosielski, dyrektor biura w Polskiej Izbie Paliw Płynnych.

Pozwoli to na magazynowanie ropy, gdy będzie tania.Orlen mógłby wówczas obniżyć ceny paliw.

— Powstaje jednak pytanie, czy w takiej sytuacji nie będzie chciał jedynie generować większych zysków — obawia się Cezary Nowosielski.