Benchmarkowa ropa Brent prodrożała do 80 USD za baryłkę, tymczasem amerykańska WTI była bliska 74,7 USD. Dane rządowe wykazały, że produkcja ropy naftowej w USA osiągnęła w zeszłym tygodniu rekordowy poziom 13,3 mln bpd.
Aprecjacja ropy naftowej w tym tygodniu była konsekwencją nasilonych ataków na Morzu Czerwonym. Zagrożenie w regionie zmusiło największe firmy żeglugowe do przekierowania statków na inne trasy - najczęściej wokół Afryki.
Ropa i tak odnotuje pierwszy roczny spadek od 2020 r., a inwestorzy nie wierzą, że OPEC+ będzie w stanie ustabilizować rynek dzięki ograniczeniom podaży w pierwszym kwartale 2024 r. Wszystko za sprawą wzrostu produkcji w krajach spoza grupy, w tym w USA i Gujanie.