Ceny węgla sięgają szczytu

Agnieszka Jabłońska
opublikowano: 2010-07-23 00:00

Producenci węgla koksującego mają swoje pięć minut, a raczej jeszcze pół roku dobrej koniunktury.

Producenci węgla koksującego mają swoje pięć minut, a raczej jeszcze pół roku dobrej koniunktury.

W środę podwyższone stawki zaprezentowała notowana na GPW czeska spółka New Word Resources (NWR). Jej klienci będą płacić o 17 proc. więcej za koks i 42 proc. więcej za węgiel koksujący. Prawdopodobnie w ślad za nią pójdą też polscy producenci.

Po podwyżkach ceny NWR są rekordowe. Jeden z najwyższych poziomów osiągnął też branżowy benchmark, który w drugim kwartale wyniósł 225 dolarów za tonę. Więcej (300 dolarów za tonę) węgiel kosztował tylko w 2008 r. Eksperci spodziewają się, że do wysokiego światowego poziomu swoje ceny dostosują wkrótce polscy producenci koksu, m.in. Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW).

— Na pewno nikt na rynku nie będzie sprzedawał tanio, bo koniunktura na węgiel jest dobra. JSW będzie wyrównywać ceny, w swobodnej regulacji cen spółce pomogą małe zapasy — twierdzi Karol Osadnik, wicedyrektor katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu.

— Ceny JSW i NWR za drugi kwartał były do siebie zbliżone, należy się spodziewać, że w trzecim kwartale będzie podobnie — uważa Tomasz Duda, analityk Ipopema Securities.

JWS tradycyjnie nie chce ujawniać szczegółów cennika, który negocjuje z klientami.

— Jesteśmy małym pionkiem na dużym rynku i ceny nie zależą od nas. Jedynie się do nich dostosowujemy —mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy JSW.

Być może wkrótce spółka będzie musiała dostosować się do malejącego popytu. Wszystko przez Chiny, głównego światowego importera węgla, które od niedawna wyhamowują swoją rozpędzoną gospodarkę.

— Dzięki nim popyt na węgiel w pierwszym kwartale 2010 r. był ogromny i doprowadził do wzrostu cen. Teraz rząd schładza koniunkturę. Zakończył się też proces scalania drobnych kopalni i Chińczycy więcej będą produkować sami. Na wielkość popytu na europejski węgiel niekorzystnie wpłynie też zapowiedziany wzrost wydobycia w Kolumbii i Indonezji oraz wznowienie dostaw węgla koksowego przez Rosję. Częściowo zrekompensują to Indie. Ich wzrost gospodarczy ma być większy niż zapowiadany — tłumaczy Karol Osadnik.

Widać to już po benchmarku na trzeci kwartał, który wynosi 200 dolarów.

— Jesteśmy na cenowej górce, z której niedługo zaczniemy spadać. Krótkoterminowy szczyt przypadnie na III kwartał — ocenia Tomasz Duda.

Mimo to producenci są dobrej myśli.

— Przewidujemy, że popyt będzie zbliżony do obecnego, czyli i tak będzie przekraczał nasze możliwości podażowe — twierdzi Katarzyna Jabłońska-Bajer.

Inaczej sytuacja wygląda w przypadku węgla energetycznego.

— Zapasy na tym rynku na koniec I kwartału były bardzo wysokie. Kopalnie na Górnym Śląsku miały ich 6 mln ton. Dopóki nie zostaną spalone, ceny nie wzrosną — ocenia Tomasz Duda.

— Próby podwyżek cen podejmiemy na początku 2011 r. — twierdzi Krystyna Borkowska, zastępca prezesa Bogdanki.