Czesi nie ujawniają, ile zapłacą Amerykanom za większościowe udziały. Czekają na zamknięcie transakcji.
Czeski koncern energetyczny CEZ po licznych zapowiedziach nareszcie postawił pierwsze kroki na polskim rynku. Czesi sfinalizowali negocjacje z amerykańską firmą PSEG w sprawie odkupu udziałów chorzowskiej elektrociepłowni ELCHO (220 MW) i podkrakowskiej Elektrowni Skawina (590 MW). Wczoraj doszło do podpisania umowy zakupu około 75 proc. akcji Skawiny i 89 proc. walorów ELCHO. Ile Czesi zapłacą za swój polski debiut? Na razie trzymają tę informację w ścisłej tajemnicy.
— Mamy uzgodnienia z naszym kontrahentem, że do czasu zamknięcia transakcji będziemy milczeć w sprawie ceny. Zanim dojdzie do jej sfinalizowania, musimy uzyskać wszelkie niezbędne zgody, m.in. Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także Ministerstwa Skarbu Państwa — mówi Kamil Cermak, szef CEZ na Polskę.
Nie ma wątpliwości, że CEZ będzie musiał dogadać się z MSP w sprawie Skawiny, bo skarb państwa wciąż jest jej 25-proc. udziałowcem. Kamil Cermak nie chce jednak na razie komentować kwestii odkupienia tej resztówki. Nie chce również ujawnić, czy konieczne będą dodatkowe uzgodnienia z ministerstwem związane ze zobowiązaniami inwestycyjnymi podjętymi przez PSEG w umowie prywatyzacyjnej. Przypomnijmy, że Amerykanie kupili pierwszy 35-procentowy pakiet akcji elektrowni na początku 2002 r. za 24,8 mln USD (ponad 78 mln zł). Zobowiązali się wówczas, że w ciągu 5 lat zainwestują w Skawinę 56 mln USD (prawie 177 mln zł). Prawdopodobnie do czasu realizacji tych zobowiązań zbycie akcji wymaga zgody MSP.
Kamil Cermak zapewnia, że inwestycje CEZ na południu Polski to dopiero początek. Czesi wciąż chcą być notowani na warszawskiej giełdzie (plan mówi o pierwszej połowie roku). Są też zainteresowani PAK (na razie mają wzajemność MSP, ale nie Zygmunta Solorza-Żaka), Elektrownią Kozienice (na kontynuowanie przetargu się nie zanosi) i dystrybucją.
— Interesuje nas też partnerstwo z polskimi firmami energetycznymi, jeśli rząd zdecyduje się na ich pionową integrację. Jakie to będzie partnerstwo, zależy od programu rządu, na który czekamy — mówi szef CEZ Polska.