Koszt transportu standardowego kontenera na trasie z Szanghaju do Genui wzrósł w ostatnim tygodniu o 21 proc. do 6,28 tys. USD, wynika z odczytu indeksu Drewry World Container. Od początku roku zwyżka sięgnęła już 126 proc., a cena jest najwyższa od pandemii w 2021 r. Zwyżka nie ominęła też innych tras, a rekordzistką jest Szanghaj – Rotterdam, dla której stawka podskoczyła o 174 proc. w ciągu ostatnich trzech tygodni. Średnia globalna stawka wzrosła o ponad 80 proc. do około 3,8 tys. USD.
Statki poruszające się z Azji do Europy i Stanów Zjednoczonych muszą pływać dłuższą drogą - poniżej południowej Afryki. Obawiają się bowiem ataków na Morzu Czerwonym - Huti, jemeńscy bojownicy wspierani przez Iran, zagrozili ostrzałem statków transportowych w ramach protestu przeciwko izraelskiej kampanii wojskowej w Strefie Gazy. Mimo że wojska amerykańskie zwiększyły liczbę patroli wodnych w regionie i zaatakowały cele strategiczne Hutich, zagrożenie nadal jest realne.
Sytuacja może mieć wpływ na ceny spotowe gazu, ropy czy dóbr konsumenckich przewożonych drogą morską. Eksperci najbardziej obawiają się jednak o żywność, która ze względu na wydłużony czas transportu w wielu przypadkach nie będzie nadawała się do sprzedaży. Obawiają się tego nie tylko przedstawiciele branży spożywczej, ale też bankierzy centralni. Produkty spożywcze są istotnym składnikiem koszyka inflacyjnego.
Jak podaje agencja Bloomberg, włoscy importerzy kiwi i cytrusów ostrzegli już, że ich kolejne dostawy najprawdopodobniej zgniją w trakcie transportu. Duże opóźnienia mają statki z imbirem i kawą. Zboże zostało przekierowane z Kanału Sueskiego, a transportowiec z bydłem zmierzający na Bliski Wschód musiał zmienić kurs. Mimo że są to pojedyncze przypadki, to przypominają, jak wrażliwe są łańcuchy dostaw na wszelkie zawirowania geopolityczne.
Tego przypomnienia z pewnością nie potrzebują detaliści notowani na GPW. Spółki, nauczone problemami z dostawami w trakcie pandemii, zabezpieczyły ceny transportu.
– Wyższe ceny frachtu będą miały wpływ na polskich detalistów. Wiele zależeć będzie jednak od tego, jak długo utrzymają się na obecnym, podwyższonym poziomie. Zarówno Pepco, jak i CCC mają zabezpieczoną część kontraktów, więc jeżeli sytuacja wróci do normalności w ciągu kilku tygodni, to spółki znacząco nie ucierpią. Udział frachtu w koszcie sprzedaży jest dosyć niewielki. Na marże brutto większy wpływ w tym roku będą miały kurs dolara, rabaty czy siła konsumenta. Ceny transportu morskiego to drugorzędna kategoria, ale jeśli oczywiście byłyby takie, jak obecnie przez kilka kwartałów lub podskoczyły jeszcze bardziej, to należałoby zwrócić na nie większą uwagę - mówi Janusz Pięta, analityk BM mBanku.

