Panika rynkowa wokół DeepSeek wynikła z rzekomych zdolności chińskiego chata do tworzenia modeli AI o osiągach porównywalnych do OpenAI, ale przy ułamku kosztów. Socjologicznie DeepSeek został niemalże fenomenem, bo liczba „linkedin-owych” samozwańczych ekspertów od AI rosła w niespotykanym tempie. Doszło do tego, że „drama” wokół chińskiego modelu i wątpliwości dotyczących ogromnych nakładów kapitałowych na AI, doprowadziła do silnej wyprzedaży na akcjach technologicznych w USA.
Wraz z upływem dni, prawda wokół „chińskiego cudu AI” zaczęła okazywać się jednak znacząco różna niż pierwsze doniesienia. Pojawiły się informacje, że DeepSeek użył znacznie większej liczby chipów do trenowania swojego modelu, niż to oficjalnie deklarowano, a 50 tys. sztuk najmocniejszych z nich było przysłowiowo „schowane w stodole pod sianem”. Faktyczny koszt wytrenowania modelu, wg specjalistów z opiniotwórczego serwisu SemiAnalysis, przekroczył aż 1,3 mld USD, a nie deklarowane 6 mln USD, o których pisano wcześniej. Dodatkowo OpenAI oskarżyło DeepSeek o nielegalne wykorzystanie jego modeli AI do trenowania własnych modeli za pomocą techniki zwanej „destylacją”. Te zarzuty zostały poparte przez niektórych członków rządu USA, w tym doradcę ds. AI Davida Sacksa, który stwierdził, że istnieją „istotne dowody” na to, że DeepSeek „destylował” wiedzę z modeli OpenAI.
Po teoriach na temat wydatków ponoszonych na AI w przypadku DeepSeeka przyszedł pierwszy moment „sprawdzam” przy wynikach Big Tech-ów. Największe spółki inwestujące w AI przyznały, że część usprawnień dokonanych przez chiński model jest imponująca, ale pomimo tego zapowiedziały w tym roku ogromny wzrost CAPEX-ów na AI do ponad 320 mld USD (o 40 proc więcej niż w 2024 r.). To również dało do zrozumienia inwestorom, że na przekór deepseekowym rewelacjom mediowym, świat będzie potrzebował znacznie więcej inwestycji w infrastrukturę Data Centre, niż sądzono.
Walka między amerykańskim ChatGPT oraz chińskim DeepSeek tworzy swego rodzaju „Sputnik moment” naszej ery, czyli wyścig o supremację technologiczną na świecie na niespotykaną dotąd skalę. „Sputnik moment” de facto zwiększa determinację do przyspieszenia tempa inwestycji. To jest gra, którą można podsumować cytatem z filmu Top Gun: „Tutaj nie ma punktów za drugie miejsce”.
Materiał ma charakter wyłącznie reklamowy i informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu cywilnego, jak również usługi doradztwa inwestycyjnego oraz udzielania rekomendacji dotyczących instrumentów finansowych lub ich emitentów w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, a także nie jest formą świadczenia doradztwa podatkowego ani pomocy prawnej. Skarbiec TFI S.A. podlega nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego. Skarbiec TFI SA z siedzibą: al. Armii Ludowej 26, 00-609 Warszawa (KRS 0000060640).