Chcemy połączyć jogę z modą

Marta Prus
opublikowano: 2024-08-30 14:30

Dla Pauliny Niedzielskiej, założycielki Joyinme, sport zawsze był ważny. Otwierając własną firmę, postawiła na akcesoria do jogi – dyscypliny, którą nie tylko uprawia, lecz także jej uczy.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zajmowała się marketingiem w korporacji, jednak w końcu zdecydowała, że stworzy swój biznes, o czym myślała od dawna. Na pierwszy ogień poszły przeloty myśliwcami dla klientów indywidualnych, jednak niewielkie zainteresowanie zachęciło ją do poszukiwania innej drogi. Chciała, by jej biznes był związany z sportem. Od dziecka uprawiała różne dyscypliny – przez 10 lat taniec towarzyski, potem grała w tenisa, jeździła na snowboardzie i rowerze MTB, brała udział w triatlonie, a jej wielką miłością jest kitesurfing.

– Kocham ruch, uprawiam wiele sportów i wiedziałam, że połączenie biznesu z czymś, co lubię, będzie dla mnie ciekawe – mówi Paulina Niedzielska, założycielka Joyinme.

Joga pojawiła się w jej życiu, kiedy była na studiach. Na początku nie było to nic poważnego, po prostu kolejna forma aktywności. Dopiero gdy jej przyjaciółka Jagoda Schäpper przywiozła kupioną na Bali matę do jogi, postanowiły, że od tego produktu rozpoczną własną działalność.

– Uznałyśmy, że to wspaniały pomysł, bo takich mat nie było na polskim rynku. Piękny produkt służący do uprawiania sportu był tym, czego szukałam – wspomina Paulina Niedzielska.

Po studiach pojechała na wakacje do Portugalii z Anną Kociszewską, nauczycielką jogi. Towarzyszka podróży codziennie praktykowała jogę i medytację, a to dało założycielce Joyinme nową perspektywę. 15 lat temu dbanie o siebie, medytacja i zdrowe odżywianie nie były rozpowszechnione, szczególnie w Polsce.

– Ania była naszym wzorcem. Tworząc Joyinme, tak sobie wyobrażałyśmy naszą klientkę. Zadbaną, piękną, świadomą i świetnie wyglądającą w jogowych ciuchach – mówi Paulina Niedzielska.

Po powrocie zaczęła chodzić na lekcje do Anny Kociszewskiej, a po wielu latach zdobyła certyfikat nauczyciela jogi. Pasjonuje ją pokazywanie ludziom, jakim wspaniałym doświadczeniem jest joga, i chce się dalej rozwijać jako nauczycielka. W swojej firmie zajmuje się zarządzaniem i jest bardzo blisko marketingu, więc lepiej rozumie, czego ludzie oczekują od jogi, i może tę wiedzę wykorzystywać też na macie.

Ekologia w biznesie

– Chciałam, by nasze produkty były nie tylko piękne i funkcjonalne, lecz także wykonane z poszanowaniem dla środowiska – mówi nauczycielka jogi.

Kiedy zaczynały w 2016 r., miały własne finansowanie i wsparcie inkubatorów przedsiębiorczości, dzięki którym dostały pomoc księgową i nie musiały płacić od początku wysokich podatków. Po dwóch latach ruszyły dalej i otworzyły spółkę. Początkowo największym wyzwaniem było znalezienie sposobu promowania marki za rozsądne pieniądze. Zaliczyły też po drodze atak hakerski, przez który straciły część pieniędzy.

Produkcję zaczęły od mat do jogi, następnie do sprzedaży weszły wycofane już termosy z dizajnem pasującym do mat, potem przyszedł czas na ubrania. Dzisiaj w internetowym sklepie Joyinme można znaleźć także akcesoria – skarpetki, kadzidła, świece, nerki, na YouTubie dostępny jest kanał z bezpłatnymi sesjami jogi i medytacji.

Tegoroczną kolekcję wystartowała pod hasłem: Yoga but make it fashion.

– Chciałyśmy, by kobiety, idąc rano na jogę, mogły w tych samych ubraniach pójść do pracy. Żeby te ubrania były w trendach, a jednocześnie ponadczasowe. Chciałyśmy połączyć jogę z modą – wyjaśnia Paulina Niedzielska.

Ekologia jest nieodłączną częścią marki i wizji jej założycielki – maty są z naturalnego kauczuku, także woreczki na ubrania są biodegradowalne, a do wysyłki służą tekturowe koperty. Firma współpracuje z producentami z Chin, skąd produkty przyjeżdżają do Polski pociągiem. To droższe, jednak bardziej ekologiczne rozwiązanie. Sporo odzieży marka szyje też w Polsce.

Joyinme od wielu lat wspiera schroniska dla zwierząt – po wakacjach pracownicy firmy przeglądają zestaw około 150 mat, z którymi od lat jeżdżą na jogowe wydarzenia, i zawsze jest do oddania kilkadziesiąt zużytych. Stanowią świetną wyściółkę dla piesków, bo bardzo dobrze izolują od zimna. Ponadto firma zorganizowała kiedyś konkurs „200 mat dla polskiej jogi” – przekazała je w ręce joginów, wspierając branżę jogową i początkujących nauczycieli.

W 2021 r. wspólniczki otworzyły studio pop-up w Warszawie – to tymczasowe miejsce do organizowania różnych wydarzeń, w tym wypadku związanych z pilatesem i jogą. Joyinme wypożyczało też tę przestrzeń innym nauczycielom jogi.

Co roku w czerwcu z okazji Międzynarodowego Dnia Jogi marka organizuje festiwal Salute the Sun na Półwyspie Helskim. Przez cały dzień można bezpłatnie jogować na plaży, w otoczeniu natury. W wydarzeniu biorą udział znane osobistości, nie tylko ze świata jogi.

Hiszpańska ekspansja

Na początku września Paulina Niedzielska przeprowadza się do Hiszpanii. Ma w planach skupienie się na strategii i PR firmy, oddając część swoich zadań osobom, które zostaną w Polsce. Jest w trakcie negocjacji wchodzenia na hiszpański rynek, ale na razie nie ujawnia szczegółów. Jej największym marzeniem jest jednak duże studio ze sklepem stacjonarnym w Warszawie, a następnie w innych miastach, np. we Wrocławiu i Trójmieście. Rozważa też wejście na platformy, np. Zalando, i zastanawia się nad franczyzą.

Prywatnie bierze udział w kursach medytacyjnych, choć sama chciałaby uczyć w jakiejś szkole i ma nadzieję, że uda się jej to zrealizować w Hiszpanii. Chciałaby też kontynuować wyjazdy na warsztaty jogowe.

Praca nie wypełnia jej całego życia – Paulina Niedzielska biega, praktykuje jogę z medytacją, jeździ na rowerze w towarzystwie rodziny, a w Hiszpanii zamierza rozwijać swoje umiejętności kitesurfingowe.

– Joga nauczyła mnie przede wszystkim wytrwałości. Niewygodę w pozycjach jogowych przekładam na codzienność i to mi pomaga w pokonywaniu codziennych trudności. Joga nauczyła mnie cierpliwości, akceptacji siebie i swojego ciała. Są pozycje, których nie jestem w stanie wykonać, ale wiem też, że najważniejsza jest próba, nauka, a nie sam cel. Joga nauczyła mnie też słuchać swoich potrzeb i dbać o siebie zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Dzięki jodze lepiej radzę sobie ze stresem i żyję tu i teraz – konkluduje joginka.